Arkowcy, mimo kolejnego słabego występu, wygrali 2:1 z Odrą Wodzisław i zachowali szansę na utrzymanie ekstraklasy w Gdyni. Bohaterem meczu został, nie po raz pierwszy zresztą, wychowanek Arki - Grzegorz Niciński, który w 79 minucie strzelił zwycięską bramkę.
Marek Chojnacki powtórzył swoje błędy z kilku poprzednich meczów i ponownie desygnował drużynę do gry w ustawieniu 1-4-5-1. W zamierzeniu miało to być zapewne 1-4-4-3, ale ustawieni po bokach Lubenov i Budziński długimi fragmentami gry grali, oględnie mówiąc, bardzo słabo. Środek zablokować mieli Scherfchen z Ulanowskim, co miało dać większą swobodę w rozgrywaniu piłki Ławie. Założenia założeniami, a rzeczywistość rzeczywistością i nawet mimo szybko zdobytej bramki Arka zagrała bojaźliwie, bez pomysłu i elementu ryzyka w grze.
Od początku arkowcy rzucili się do ataku i już w pierwszej minucie groźnie przewrotką strzelał Niciński, a chwilę później Ława został w polu karnym ścięty równo z trawą i dobrze sędziujący mecz Paweł Gil nie miał wątpliwości: rzut karny. Dariusz Żuraw takich sytuacji nie marnuje i mimo, że Stachowiak wyczuł jego intencje, na tablicy świetlnej widniało po chwili 1:0. Odra z czasem otrząsnęła się i najpierw z lewej strony postraszył Wodecki, a już kolejna akcja wodzisławian zakończyła się bramką. Najpierw Witkowski zderzył się z Wodeckim, później fatalnie piłkę próbował wybijać Wilczyński, w efekcie ta spadła prosto na lewą nogę Moskala i po chwili zatrzepotała w siatce. To był przełomowy moment w grze arkowców, którzy od tej chwili nie byli w stanie skonstruować żadnej groźnej akcji aż do 80 minuty. W środku pola niezłe wrażenie robił Ława, ale do pomocy miał dramatycznie słabego tego dnia Scherfchena i mało kreatywnego "Uliego". Z żalem obserwowało się zagubionego na prawej stronie "Budzika", który na pewno przydałby się w zupełnie innym, centralnym sektorze boiska. Również Lubenov grał bezbarwnie, jego ocenę uratowała jednak sytuacja z 79 minuty, kiedy to kapitalnie uruchomił "Nitka" prostopadłym podaniem. Kapitan Arki zrobił co do niego należało i zapewnił Arce, mimo nerwowej końcówki, trzy punkty oraz nadzieję na utrzymanie ekstraklasy w Gdyni.
Do baraży pozostały 3 tygodnie, które muszą zostać przepracowane przez piłkarzy najlepiej jak tylko umieją. Czasu na rozpracowanie rywala będzie dużo, czasu na nabranie świeżości i przećwiczenie odpowiednich schematów gry (stałe fragmenty!) też jest wystarczająco. Po meczu z Ruchem mało kto się spodziewał, że Arka dostanie od losu szansę w postaci baraży. Wypadałoby z tego uśmiechu losu skorzystać.
Oceny piłkarzy za mecz z Odrą (1-6): Witkowski (3) - Wilczyński (2), Żuraw (3,5), Łabędzki (3), Sokołowski (3) - Budziński (2), Ulanowski (2,5), Scherfchen (1), Ława (3,5), Lubenov (3) - Niciński (4) ... Rezerwowi: Kowalski (3), Trytko (2,5), Karwan (2,5)
Źródło: własne