Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (Jankowski 88', Zarandia 90')

Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Adam Danch, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Adam Deja (81' Goran Cvijanović), Marko Vejinović - Luka Zarandia, Michał Nalepa (76' Nabil Aankour), Michał Janota (59' Marcus da Silva) - Maciej Jankowski
Zagłębie: Dawid Kudła - Georgios Mygas, Piotr Polczak, Martin Toth (33' Tomasz Nawotka), Patrik Mraz, Dawid Ryndak - Mateusz Możdżeń, Sebastian Milewski, Giorgi Iwaniszwili (90' Olaf Nowak), Szymon Pawłowski - Vamara Sanogo (75' Giorgi Gabedawa)

Żółte kartki: Helstrup - Mygas
Czerwone kartki: Polczak
Widzów: 7012


W meczu 35. kolejki Arka musiała walczyć o zwycięstwo by pozostać w walce o utrzymanie. Zaczęło się jednak od akcji gości. Ryndak zdecydował się na strzał, na szczęście tylko w boczną siatkę. Po stronie Arki próbowali Jankowski i Vejinović, ale były to zbyt słabe uderzenia. W 19. minucie zza pola karnego strzelił Możdżeń, ale dobrą interwencją popisał się Steinbors. Cztery minuty później swoją szansę mieli Arkowcy. Zagraną w pole karne piłkę zgrał Zarandia, a uderzenie oddał Adam Marciniak, była to jednak próba, która nie zaskoczyła Kudły. W 29. minucie dość egoistycznie grający Zarandia ograł trzech rywali, oddał jednak lekkie uderzenie zza pola karnego. Bliżej końca pierwszej części gry oglądaliśmy jeszcze żółtą kartkę dla Frederika Helstrupa, a po niej interwencję VAR, po tym jak siedzący na VAR Zbigniew Dobrynin zasugerował Bartoszowi Frankowskiemu, że w grę może wchodzić czerwona kartka dla obrońcy Arki. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i sędzia główny pozostał przy swojej pierwszej decyzji. Chwilę potem dwukrotnie Zarandię faulował Mygas, który za pierwsze przewinienie obejrzał żółtą kartkę. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę zaatakowała Arka. Najpierw strzał Zarandii obronił Kudła. Potem bramkarz gości uprzedził Jankowskiego po podaniu od Vejinovicia. W końcu uderzenie oddał Michał Janota, ale zrobił to zbyt lekko. Arka do przerwy grała, zwłaszcza z przodu, zbyt statycznie. Brakowało opcji do rozegrania piłki w ofensywie, i, co za tym idzie, lepszych okazji do zdobycia bramki.

Druga połowa lepiej, wydawało się, nie mogła się zacząć. Wbiegający w pole karne Zagłębia Nalepa został powalony przez Piotra Polczaka. Sędzia wskazał na rzut wolny i pokazał stoperowi gości czerwoną kartkę. Po konsultacji z VAR zmienił jednak decyzję na rzut karny. Do piłki podszedł Damian Zbozień, a po jego strzale futbolówka trafiła w słupek i wyszła w pole. Arkowcy zepchnęli rywali do głębokiej defensywy w niemal całej drugiej połowie. Arkowcy nie mogli jednak albo trafić w bramkę, albo świetnie między słupkami spisywał się Dawid Kudła. W 69. minucie Damian Zbozień nabiegł na piłkę w polu karnym i oddał atomowe uderzenie, które zatrzymało się na poprzeczce. Piłkę zgarnął Zarandia, ale jego strzał obronił bramkarz gości. Wcześniej strzały Gruzina, a także Marcusa czy Marko Vejinovicia kończyły obok słupka lub w rękawicach Kudły. W końcu się doczekaliśmy. W 88. minucie po dograniu z prawej strony, duże zamieszanie wykorzystał Jankowski, który wepchnął piłkę do bramki. Sędzia asystent pokazał pozycję spaloną, ale po długim nasłuchu z VAR Bartosz Frankowski uznał gola dla Arki. W ostatniej z doliczonych 8. minut rywali dobił Zarandia, który wykorzystał wślizg Aankoura z głębi pola, który okazał się świetnym podaniem, wyszedł sam na sam, i sprytnym uderzeniem sprawił, że piłka minęła interweniujących bramkarza i obrońcę i wpadła do bramki.

Arka zdobyła 10 punktów w czterech ostatnich meczach. Ma ich na koncie łącznie 39 i będzie czekać na rozwój wydarzeń w tej kolejce. W poniedziałek w Gdyni podejmiemy Wisłę Kraków.