Koniec rundy jesiennej nastąpi po następnej kolejce. Po domowej rywalizacji ze Stalą Arkowcy rozgrywać będą rewanże. Obecna sytuacja w tabeli pozwala realnie myśleć o bezpośrednim awansie do ekstraklasy. Podopieczni Tomasza Grzegorczyka na ten moment zamykają podium mając uzbieranych 31 punktów. Efektowne zwycięstwo nad Wisłą Płock pozwoliło z pewnością odetchnąć po porażce w Niecieczy. Później przyszło starcie z GKS-em Tychy, a więc drużyną najrzadziej zdobywającą gole. I w Tychach mogliśmy czuć niedosyt, kiedy to finalnie podzieliliśmy się oczkami z rywalem. Z jednej strony szkoda, w drugiej połowie ta bramka wisiała w powietrzu. Z drugiej - lepszy remis niż wiadomo co. W końcu to tyszanie otworzyli wynik spotkania. Kilka dni temu w Szczecinie doszło do sparingu pomiędzy miejscową Pogonią a Arką. Gdynianie postawili się oponentowi z wyższego szczebla, który wybiegł najsilniejszym zestawieniem. To właśnie piłkarze Arki strzelali jako pierwsi. Kwintesencją niezłej gry było genialne trafienie Adama Ratajczyka. 22-latek, schodząc z piłką do środka, zdecydował się na potężną bombę z dystansu. Przycelował idealnie. Ostatecznie skończyło się na remisie 1:1. Arkowcy przed niedzielnym pojedynkiem nabrali jeszcze większej pewności siebie. A co słychać u ekipy z Podkarpacia?
Stal Stalowa Wola to zespół, który niedawno mógł poszczycić się dwoma awansami z rzędu. Pierwszy z nich miał miejsce w kampanii 2022/2023 - z trzeciej ligi do drugiej. Wówczas z pozycji lidera. Kolejna edycja także przyniosła im sporo radości. Wygrywając baraże weszli bowiem na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Na tym poziomie nie radzą już sobie tak dobrze, jak wcześniej. Głównym celem zielono-czarnych jest utrzymanie. Do jego przypieczętowania pozostała wciąż daleka droga. Upragniony sukces z minionego sezonu zwieńczył pokaźne roszady w składzie. Niektórzy zawodnicy wyjechali ze Stalowej Woli, a inna część dopiero tam zawitała. Z grona odchodzącego wymienimy m.in. Oliviera Sukiennickiego (w poprzedniej kampanii rozegrał 27 meczów + gol, przeszedł do Wisły Kraków), Dominika Malugę (20 meczów, do Podlasia Biała Podlaska), Piotra Rogalę (18 meczów + 3 gole, do rezerw Korony Kielce), Łukasza Seweryna (17 meczów, do Podhali Nowy Targ), czy Bartosza Wiktoruka (10 meczów, do Wisły Puławy). Jeden z piłkarzy wrócił do Podbeskidzia Bielsko-Białej, skąd był wypożyczony. Chodzi o Lucjana Klisiewicza. Rosły napastnik wystąpił w 23 spotkaniach ubiegłej edycji, zapisując w nich 4 trafienia. Wymienieni zostali gracze, którzy wybiegli na murawę przynajmniej 10 razy. W szeregi "Stalówki" wstąpiły też nowe twarze. Spośród bramkarzy pokazuje się Adam Wilk (z Cracovii) i Dominik Stanny (z ROW Rybnik). To Adam trwale broni między słupkami. Pozyskani stoperzy to Dominik Jonczy (z Zagłębia Sosnowiec, w bieżących rozgrywkach 10 spotkań + 2 gole i asysta)), czy Bartłomiej Kukulowicz (z irlandzkiego Bohemians, 9 spotkań). Na bocznych pomocników deklarują się Krystian Lelek (z Hutnika Kraków, 12 spotkań + gol), Słowak Jakub Svec (z czeskiego SK Dynamo Budziejowice, 6 spotkań + gol), i Cyprian Pchełka (z rezerw Legii Warszawa, 10 spotkań). Pozycję ofensywnego pomocnika zasiliła następująca dwójka: Kamil Wojtkowski (z Motoru Lublin, 14 spotkań + asysta), oraz Jakub Górski (z Korony Kielce, 14 spotkań + bramka). W roli defensywnego pomocnika obsadzono Marcela Ruszela (z młodzieżówki włoskiego Torino, 7 spotkań), a na szpicę ściągnięto Brazylijczyka Joao Tavaresa (z Radomiaka Radom, 7 spotkań + gol i asysta), wraz z Dawidem Lackim (z juniorów Polonii Warszawa, 3 spotkania). Z całego zespołu znalazło się trzech graczy, którzy dotychczas liczą po 2 trafienia. Są nimi wspomniany Jonczy, Łukasz Furtak oraz Sebastian Strózik. Z kolei największą ilością zanotowanych asyst pochwalić się mogą Jakub Kowalski i Michał Mydlarz (obydwaj po 2). Aktualna pozycja Stali pozostawia wiele do życzenia, bowiem od samego startu sezonu plasują się w strefie spadkowej. W tym momencie zajmują 17-stą, a więc przedostatnią lokatę. Drużyna ze Stalowej Woli nie najlepiej rozpoczęła ten sezon. Swoją premierową wygraną odniosła dopiero w końcówce września - u siebie z Ruchem Chorzów 2:0. Przedtem 8 porażek i 3 remisy. Po domowym triumfie nadeszły 3 z rzędu podziały punktowe oraz drugie zwycięstwo. Tym razem 1:0 w Pruszkowie z tamtejszym Zniczem. W listopadzie zmierzyli się jeszcze na własnym terenie z Wisłą Kraków. ZKS odniósł wysoką klęskę, bo aż 1:5. Zarząd klubu jest cierpliwy i bezgranicznie ufa szkoleniowcowi Ireneuszowi Pietrzykowskiemu. Ten na stanowisku pierwszego trenera pracuje nieprzerwanie od marca 2023 roku.
O Stali padło już troszkę słów, zatem czas przejść do Arkowców. Ci mają się całkiem dobrze, a wspomniany mecz kontrolny z Pogonią tylko to potwierdził. Przyjrzyjmy się sytuacji zdrowotnej. W ciągu ostatnich dwóch tygodni lekkiego urazu nabawił się Kike Hermoso. Hiszpański stoper nie zagra przez to ze Stalą. Zresztą w Tychach obejrzał czwartą żółtą kartkę, która uniemożliwia mu udział w nadchodzącej potyczce ligowej. Pozostała część składu na kontuzje, czy choroby nie narzeka. Do treningu wrócił Jakub Staniszewski, a Janusz Gol na ponowny występ poczeka przynajmniej do przyszłego miesiąca. Możliwe, iż do dyspozycji trenera Grzegorczyka będzie na pojedynek z ŁKS-em.
Pomiędzy Arką a Stalą Stalowa Wola doszło do pięciu pojedynków. Wpierw u rywali skończyło się na bezbramkowym remisie. W rewanżu to żółto-niebiescy schodzili z boiska uśmiechnięci. Wygrali bowiem 1:0. Mowa o sezonie 2002/03. Oba zespoły powtórnie zetknęły się ze sobą kilka lat później. W kampanii 2007/08 podwójnie górą była Arka. Piłkarze Klubu Marzeń Miasta z Morza zwyciężyli na Podkarpaciu 1:0, a w Gdyni nie mieli żadnej taryfy ulgowej. Roznieśli zielono-czarnych 4:0. Po owym pogromie na następny mecz ze Stalą czekaliśmy aż do trwających rozgrywek. We wrześniu Arce przyszło mierzyć się z nimi w I rundzie Pucharu Polski. Oglądaliśmy wówczas zacięta walkę, która nie doczekała się swojego finiszu nawet po dogrywce. Po 120 minutach na tablicy widniał rezultat 2:2. Do siatki ówczesnych gospodarzy trafiali Karol Czubak i Marc Navarro. Wszystko rozstrzygnęło się w konkursie rzutów karnych, z których zwycięsko wyszli Arkowcy (3-2). Na specjalną uwagę zasługiwał Paweł Lenarcik. Golkiper regularnie występujący w poprzedniej edycji wybronił parę jedenastek i w dużej mierze przyczynił się do awansu. A jeśli już o bramkarzach mowa, to porównajmy liczbę czystych kont. Damian Węglarz w tych rozgrywkach zachował takowych 5, zaś Adam Wilk może poszczycić się czterema meczami na zero z tyłu.
Jak dobrze wszyscy wiemy, mecz ze Stalą będzie ostatnim dla Marcusa Da Silvy. Brazylijczyk z polskim paszportem nieprzerwanie od 2012 roku reprezentował żółto-niebieskie barwy, choć tak naprawdę biega w nich do teraz grając w naszych rezerwach. 259 meczów, 63 bramki, 30 asyst, gole w europejskich pucharach, awans do ekstraklasy - po prostu top! Absolutna legenda żółto-niebieskich wybiegnie pojutrze w podstawowej jedenastce. Zagra na szpicy z numerem 63 na koszulce. Zarówno Karol Czubak, jak i Szymon Sobczak zasiądą najpierw na ławce rezerwowych. Marcus rozegra symboliczne 8 minut, po których opuści plac gry. To z tej cyfry jest najbardziej pamiętany. Apelujemy, by każdy z nas przyszedł na czas. Fajnie, gdyby na 45 minut przed rozpoczęciem rywalizacji, wszyscy już byli na stadionie. Arkowcy, liczymy na waszą punktualność! Pogoda nam nie straszna. Pożegnajmy godnie najlepszego strzelca w historii naszej Arki. Ponadto, w niedzielę świętować będziemy 50-lecie zgody z Polonią Bytom. Mamy nadzieję, że na meczu nie ujrzymy osoby, która nie będzie znać poniższego tekstu. Wspólnie głośno zaśpiewajmy:
Razem już 50 lat,
przez ten kibicowski szlak!
Niech do końca świata trwa; Arka Gdynia & Polonia,
Arka Gdynia & Polonia!
Razem z braćmi z Ejsmonda,
Patologia Bytomska!
Niech do końca świata trwa; Arka Gdynia & Polonia,
Arka Gdynia & Polonia!
Wiadomo również o przyjeździe kibiców Stali, którzy licznie stawią się w sektorze gości. Jak sami określili; jest to dla nich najważniejszy wyjazd rundy. Zatem nie możemy sobie pozwolić na to, by nas przekrzyczeli. Spotkanie poprowadzi Piotr Rzucidło z Warszawy. Pierwszy gwizdek o godz. 17:00. Nasz święty klub, MZKS, będziemy przy nim, aż po życia kres. Więc właśnie tam, gdzie Arka gra, dopingujemy wciąż śpiewając tak! Ole olee...