Jak to podczas wyjazdów pociągowych ma miejsce, ruszamy z dworca pociągiem tym razem ok. 10.15. Lekko się opóźnił, gdyż trudno było się dogadać z państwem psiarnią oraz konduktorem, aby jednak udostępnili nam lekko więcej przedziałów. Jeden niecały wagon to troszkę mało jak na 200 osób, czyż nie ? W końcu się udało. Podróż do Koszalina minęła spokojnie, a tam spotykając znajomych z koszalińskiej Gwardii udajemy się na miasto, gdzie mamy ponad 3 godziny wolnego. Po 15 spotykamy się znowu na dworcu już razem z Gwardią i po rozwiązaniu problemów z milicją, która tego dnia była wyjątkowo problemowa wyjeżdżamy do Kołobrzegu. W kordonie milicji udajemy się na stadion, gdzie dojeżdżają do nas grupki „samochodowiczów”, przez co nasza liczba, łącznie z Gwardią, oscyluje w granicach trzech setek. Na bramkach prawie zero kontroli, zatem szybko się wchodziło. Równo w pierwszym gwizdkiem meldujemy się na „Estadio da Kołobrzeg”, który zapełniony w większej części, próbował dopingować. Prawidłowo zostało to skwitowane w drugiej połowie w słowach „przyszliście chamy, dlatego że my tu gramy”. Nie minęło kilka minut, a ogrodzenie dzielące nas od murawy zostało sforsowane i na boisku pojawiła się liczna grupa Arkowców lubiących mocniejsze wrażenia. Nasi przyjaciele z Gwardii również nie odpoczywali, dlatego liczba sportowców wahała się w okolicach 50 osób. Tym razem jednak przeciwnik zawiódł i oprócz nielicznych wyjątków nie podjął rękawicy. Flagi z płotu szybko ściągnięte (jedna z nich to rzekomy bałtyk), zatem żadne z płócien nie dostało się w nasze ręce. Jeśli chodzi o nasze oflagowanie to były to 3 flagi Arki, jedna Gwardii oraz jedna Kaszubi Kościerzyna, która również nie omieszkała się tam stawić. Szkoda, że na płocie gospodarzy najdłuższa z flag zawisła dopiero później, bo kto wie, w czyich byłaby teraz rękach… Po chwili na boisku interweniował uzbrojony po zęby oddział prewencji, a nasze zapały lekko ostudzone. Niestety kilku z nas zostało zawiniętych i zapewne nie mieli łatwego życia…Całość dobrze opisała jedna z zachodnio-pomorskich telewizji, gdzie pan redaktor zauważył, iż „szalikowców Kotwicy przed atakiem uchroniła zdecydowana akcja prewencji”. Co racja to racja. Dobrze, już po wszystkim. Nadszedł czas na mecz, a w nim ? Widać po prostu różnice klas, bo bramki na początku pierwszej jak i drugiej połowy ustawiły mecz tak, że dla piłkarzy była to raczej zabawa, dlatego miejscowi fani musieli ograniczyć się po meczu do znanej im pieśni : „Nic się nie stało, Kotwico nic się nie stało…” Z naszej strony doping dobry tylko momentami, raczej nie chciało się za często śpiewać. Ze strony gospodarzy oprawa ograniczyła się do stroboli i flag na kijach, których było ok. 20. Po meczu udaliśmy się na peron, gdzie czekał już na nas pociąg powrotny. Nie często w Kołobrzegu widuje się tyle ludzi oraz milicji, zatem wiele ludzi z zainteresowaniem śledziło nasz przemarsz w kierunku dworca. Wsiadamy do pociągu i ruszamy do Gdyni. W Koszalinie nastąpiło coś co na długo pozostanie w pamięci niektórych osób. Gdy Gwardia wysiadała z pociągu nagle zaczęła się zabawa panów w czarnych mundurach. Gazowanie jednego z wagonów, a następnie wynoszenie ludzi i bicie ich pałkami to była ulubiona z zabaw tamtejszej milicji. Wielu obitych, wielu spisanych, wielu z mandatami. Nie wiadomo tylko jednego – za co ? Mądrze się wtedy zachowali, bo kordonem zasłonili wszystko co się działo, a przód pociągu o wszystkich dowiedział się przez telefon… Milicja ograniczyła się potem do tego, żeby po „przesłuchaniach” na komendzie odwieść naszych na dworzec i wsadzić do pociągu. Niestety nie do Gdyni, a do Lęborka…Radźcie sobie sami… Niektórzy próbowali działać na własną rękę uciekając po Koszalinie, może to przyniosło lepsze skutki…Jak chodzi o grupę pociągową, której się „upiekło”, to podróż minęła spokojnie, jedynie w Słupsku zauważono 13 Gryfitów, stojących i wykrzykujących coś w naszą stronę. Wartym wspomnienia jest również fakt, iż po dłuższych przemyśleniach ze strony kibiców gospodarzy oraz ich chłopaków z bałtyku, odmówili oni spotkania z fanami Arki w celu porozmawiania na osobności. Dla wielu ten wyjazd nie skończył się tak jak sobie to wyobrażali wcześniej, a wielka w tym zasługa tamtejszej milicji, która „upiększając” sobie wieczór sprawiła, że wielu młodszych kibiców mogło się do dalszych wyjazdów zniechęcić. Pewnie o to im chodziło… Arka wygrała i awansowała, ale od nas JP na 100% !
Relacja z wyjazdu do Kołobrzegu.
Zobacz także
Nowy prezes - stare problemy
Z dniem dzisiejszym nowym prezesem klubu został dotychczasowy dyrektor działu marketingu - Wojciech Pertkiewicz. "Ciepłe stanowisko" zostało zajęte, ale zapomniano rozliczyć się z zawodnikami, którzy pracowali w klubie w zeszłym sezonie.
Wojciech Pertkiewicz Prezesem Arki!
Potwierdziły się informacje, iż od 25 czerwca 2012 roku nowym prezesem Arki został dotychczasowy dyrektor marketingu - Wojciech Pertkiewicz
Juniorzy starsi: Arka - Górnik 1:1
Niezawodny Mateusz Szwoch uratował szanse Arki, zdobywając w 88 minucie wyrównującą bramkę w meczu z Górnikiem Zabrze. Po raz kolejny fatalny błąd przy straconej bramce zaliczył Michał Szromnik, co powoli staje się jego specjalnością.
NIGDY NIE ZOSTANIESZ SAM - zbiórka na flagę!
Zaczynamy zbiórkę na jedną z naszych sztandarowych flag: NIGDY NIE ZOSTANIESZ SAM. Flaga będzie wyglądać jak replika wcześniejszego baneru. Aktualizacja!
Rugby: Buldogi z brązowym medalem
Rugbyści Arki w sobotnim spotkaniu pokonali Posnanię Poznań 33-24 (7-17) i sezon zakończyli na najniższym stopniu podium. Buldogom gratulujemy i liczymy, że w przyszłym roku zobaczymy ich w finale Mistrzostw Polski.
Najnowsze
Rasmus arbitrem spotkania z Resovią
Sylwester Rasmus z Kończewic k. Torunia został wyznaczony przez PZPN na sędziego głównego meczu 30. kolejki I ligi, w którym Arka podejmie na swoim stadionie Resovię Rzeszów. Pierwszy gwizdek w niedzielę o 12:40.
Dobrotka i Gaprindaszwili pauzują z Resovią
Martin Dobrotka i Tornike Gaprindaszwili obejrzeli w środowym meczu ze Zniczem swoje czwarte żółte kartki w sezonie, przez co będą musieli pauzować w spotkaniu następnej kolejki z Resovią Rzeszów.
Harakiri | Znicz - Arka 2:0
Arka zagrała w Pruszkowie jeden z najgorszych meczów w sezonie. Statyczność, ślamazarność, powolność w rozegraniu, brak pomysłu, ociężałość, niefrasobliwość - żółto-niebiescy zakończyli passę dziesięciu meczów bez porażki i przegrali ze Zniczem 0:2.
Oceniamy za mecz ze Zniczem
Zapraszamy do oceniania Arkowców za przegrane 0:2 wyjazdowe spotkanie ze Zniczem Pruszków.
Wszyscy święci balują w niebie | zapowiedź meczu Znicz - Arka
Przed Arkowcami stoi w środę misja zgaszenia Znicza - to nie Wszystkich Świętych, żeby zbyt długo wpatrywać się w płomień. Parafrazując legendarny utwór Budki Suflera - wszyscy święci balują w niebie, złoty sypie się kurz, Arka może obawiać się wyłącznie siebie i do awansu ma tuż.
Następny mecz
Powiązane artykuły
I liga 2023/2024
[ Pełna tabela ] | |
1. Lechia Gdańsk | 29 59 (48-22) |
2. Arka Gdynia | 29 55 (47-29) |
3. GKS Katowice | 29 49 (49-29) |
4. GKS Tychy | 29 48 (38-34) |
5. Wisła Kraków | 29 46 (53-36) |
6. Górnik Łęczna | 29 46 (30-25) |
7. Motor Lublin | 29 46 (39-36) |
8. Wisła Płock | 29 45 (41-39) |
IV liga pomorska 2023/2024
[ Pełna tabela ] | |
1. Gryf Słupsk | 25 60 (68-27) |
2. Jaguar Gdańsk | 25 58 (70-31) |
3. Bałtyk Gdynia | 25 54 (60-29) |
4. Grom Nowy Staw | 25 48 (49-30) |
5. Pomezania Malbork | 25 45 (60-32) |
6. Supra Kwidzyn | 25 37 (33-41) |
7. Pogoń Lębork | 25 37 (52-40) |
8. Gryf Wejherowo | 25 36 (49-43) |
16. Arka II Gdynia | 25 19 (35-50) |