Nie sprostali oczekiwaniom piłkarze Arki Gdynia i po bardzo słabym meczu przegrali derby Trójmiasta z Lechią Gdańsk 1:0. Bramkę dla gości na wagę zwycięstwa zdobył Paweł Buzała. Miało być piłkarskie święto w Trójmieście, a tymczasem mieliśmy do czynienia ze spotkaniem stojącym na mizernym poziomie. Ciekawych, składnych akcji jak na lekarstwo i zliczyć można by je na palcach.. jednej ręki. Głównie dominowała twarda walka, jak przystało na wagę tego spotkania. Na trybunach zasiadł nadkomplet publiczności, brak było jednak kibiców z Gdańska, którzy zdecydowali się zbojkotować ten mecz. Swoją postawę tłumaczyli zbyt małą liczbą wejściówek jakie nasz klub przekazał biało-zielonym. Nie przeszkodziło to jednak naszym fanom stanąć jak zwykle na wysokim poziomie. Przez większość meczu głośno dopingowaliśmy zawodników przy okazji prezentując kilka efektownych opraw. Największym pechowcem wczorajszego spotkania był Michał Płotka. Piłkarz Arki po ledwie 16 minutach musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji, było to następstwem bliższego kontaktu z Piątkiem i Kaczmarkiem. Pierwsze minuty wydawały się zrozumiałe, Arka ruszyła do konstruowania akcji i z minuty na minutę była groźniejsza. Niestety nic klarownego podopiecznym Michniewicza nie wychodziło. Tymczasem do głosu zaczęła dochodzić Lechia, dobrą okazję miał napastnik przyjezdnych - Kaczmarek. Gdańszczanie byli groźni zwłaszcza ze stałych fragmentów gry, po rzucie wolnym egzekwowanym przez Piątka Witkowski z najwyższym trudem wybił piłkę zmierzająca do siatki. Po zmianie stron nic praktycznie się nie zmieniło, kibice na stadionie nie dowierzali, to Lechia znów była częściej przy piłce i próbowała konstruować kolejne akcje. W 64 minucie meczu stało się to czego nie byliśmy świadkiem od 11 lat. Gdańszczanie strzelili bramkę, Paweł Buzała przedarł się lewą stroną, minął fatalnie interweniującego Darka Żurawia i silnym uderzeniem z lewej nogi tuż przy słupku nie dał szans Witkowskiemu. Arkowcy na to trafienie byli wstanie odpowiedzieć jedynie rozpaczliwymi atakami w doliczonym czasie gry. Pierw strzał Wachowicz został zablokowany tuż przed linią bramkową a w 6 minucie dodatkowego czasu Przemysław Trytko posłał piłkę głową z kilku metrów ponad bramką. Był to zimny prysznic dla nas wszystkich, po trzech porażkach z rzędu czas wyciągnąć wnioski. Zrehabilitować się za ligowe porażki piłkarze mogą już w następnej kolejce, gdzie zmierzą się we Wrocławiu ze Śląskiem Wrocław. A Trójmiasto? Na wiosnę przyjedziemy odebrać co nasze na T29.
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0) 0:1 Paweł Buzała 64 min. Żółte kartki: Wachowicz (Arka), Piątek, Buzała, Starosta, Bąk (Lechia) Sędzia: Hubert Siejewicz Białystok) Widzów: 8.000 Arka: Norbert Witkowski, Tomasz Sokołowski, Dariusz Żuraw, Ânderson, Michał Płotka (16, Łukasz Kowalski), Bartosz Karwan (67, Przemysław Trytko), Michał Łabędzki (67, Bartosz Ława), Dariusz Ulanowski, Marcin Pietroń, Zbigniew Zakrzewski, Marcin Wachowicz Lechia: Mateusz Bąk, Ben Starosta, Jacek Manuszewski, Hubert Wołąkiewicz, Rafał Kosznik, Marcin Kaczmarek (71, Arkadiusz Mysona), Łukasz Trałka, Karol Piątek (80, Piotr Kasperkiewicz), Maciej Rogalski, Paweł Buzała (90, Piotr Wiśniewski), Maciej Kowalczyk


Źródło: własne