Na dworzu jest już szaro i ponuro, a od wczoraj towarzyszą nam nieustanne opady deszczu ze śniegiem. To ewidentny znak, że czas kończyć już jesienną część rozgrywek. Arce do zapadnięcia w zimowy sen zostały dwa mecze, oba na Narodowym Stadionie Rugby, oba bardzo ważne dla kibiców żółto-niebieskich. Najpierw, już w sobotę do Gdyni przyjedzie Śląsk Wrocław, a tydzień później Wisła Kraków.

Na Śląsk mobilizować arkowców nie trzeba. Zwłaszcza tych, którzy pamiętają ostatni mecz minionego sezonu, gdy wrocławscy piłkarze, nie grając już o nic, walczyli do samego końca i nieomal odebrali Arce utrzymanie. Z tamtego składu Śląska zostało na tyle wielu piłkarzy, że należy sądzić, iż także w najbliższą sobotę walki z obu stron nie zabraknie. Nasz najbliższy przeciwnik jest na bardzo wysokiej fali, wygrał aż cztery mecze z rzędu i jeśli ogra, odpukać, Arkę to pobije klubowy rekord wygranych z rzędu. Orest Lenczyk do Gdyni nie zabrał Marka Gancarczyka i Krzysztofa Ulatowskiego, ale jest to oznaka jedynie siły kadrowej rywala, bo cała meczowa osiemnastka prezentuje się nad wyraz solidnie. Gwiazdami zespołu są Przemysław Kaźmierczak, mający za sobą epizod w lidze portugalskiej i angielskiej, oraz Vuk Sotirović, jeden z najlepszych napastników polskiej ekstraklasy. Niezłe wrażenie sprawiają też szybcy skrzydłowi, na czele z Waldemarem Sobotą. Ostatnio jednak do rangi piłkarza numer 1 wrocławian urósł Piotr Celeban, świetny w walce w powietrzu i grający bardzo twardo obrońca. Po kontuzji do meczowej kadry wracają także Tomasz Szewczuk i Mariusz Pawelec.

A co w Arce? Niestety nic dobrego. Za czwarte "żółtko" pauzuje lider obrony - Maciej Szmatiuk, a zabraknie też kreatywnego Filipa Burkhardta i Denisa Glaviny. Obaj leczą ciężkie urazy i do treningów wrócą w nowym roku kalendarzowym. Trener z pewnością nadal zastanawia się nad obsadą linii obrony i do końca kibice będą trzymani w niepewności. Na środku ataku szansę otrzyma znów Joseph Mawaye, którego ostatni występ na stadionie rugby zakończył się wybraniem go piłkarzem meczu. Oby i tym razem dał drużynie tak samo dużo.

Śląsk po serii dobrych meczów na pewno w końcu kiedyś polegnie. Oby szlaban na drodze wrocławian ku górze tabeli postawiła Arka.

 

Ostatnie mecze pomiędzy Arką a Śląskiem:

Śląsk - Arka 2:1 (Pawelec, Sotirović - Tshibamba)

Arka - Śląsk 1:1 (Trytko - Mila)

Arka - Śląsk 3:3 (Zakrzewski, Niciński, Fojut s. - Dudek, Szewczuk, Gancarczyk)

Śląsk - Arka 2:1 (Mila, Szewczuk - Anderson)

 

Przewidywane składy:

Arka: Witkowski - Bruma, Rożić, Noll, Płotka - Budziński - Ivanovski, Bożok, Zawistowski, Labukas - Mawaye

Ślask: Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Spahić - Sobota, Sztylka, Kaźmierczak - Mila - Gikiewicz, Sotirović

 

Sędzia meczu:

Szymon Marciniak (Płock)

 

Mocny punkt Śląska:

Kaźmierczak - piłkarz, jakiego brakuje Arce. Stabilizuje grę w środku pola, dokładnie rozgrywa, ma atomowe uderzenia i świetnie gra głową. Jedyne jego wady to słaba szybkość i rzuty karne, które nadmiernie często pudłuje.

 

Słaby punkt Śląska:

Dobra passa - 7 meczów bez porażki to rzadka sytuacja w naszej lidze, więc ta passa musi się w najbliższym czasie skończyć. Oby w Gdyni.

 

Kursy bukmacherów:

Betsson: 2.35 - 3.10 - 2.95

Bwin:2.30 - 3.10 - 2.90

Sportingbet: 2.40 - 3.10 - 2.75

Gamebookers: 2.40 - 3.10 - 2.80