Po przegranych meczach z Wisłą, Legią i Lechią pozostała ostatnia szansa na zwycięstwo z tak nielubianym w Gdyni klubem. Będzie o tyle ciężko, że Śląsk wydaje się być, w przeciwieństwie do nas, na fali, a mecz zostanie rozegrany tam, gdzie punktów nie zwykł gubić - na Oporowskiej we Wrocławiu.
Ostatnie 3 mecze ligowe: Jagiellonia Białystok - Ślask 2:2 (Mila, Szewczuk) Śląsk - Cracovia Kraków 1:1 (Sztylka) Górnik Zabrze - Śląsk (Szewczuk, Celeban)
Prawdopodobny skład: Kaczmarek - Socha, Sztylka, Celeban, Pawelec - J. Gancarczyk, Dudek, Łukasiewicz, Mila - Sobociński, Szewczuk
Sytuacja przedmeczowa: Po 8 rozegranych kolejkach Śląsk Wrocław jest najwyżej sklasyfikowanym z beniaminków - na 5 pozycji. Respekt budzi przede wszystkim zaledwie jedna porażka, i to z liderem tabeli - Polonią Warszawa. Nic takiego stanu rzeczy nie zapowiadało, gdyż przez dłuższy czas większość piłkarzy Ślaska była pewna, że straci pracę (bliska fuzja z klubem Zbigniewa Drzymały). Cykl przygotwań do sezonu został lekko zaburzony, ponadto działacze klubu nie zdecydowali się na masowe transfery, idąc zdecydowanie w kierunku znaku jakości, a nie ilości. Sprowadzono zatem dwóch piłkarzy Jagielloni - chimerycznego Vuka Sotirovicia oraz mającego najlepsze lata kariery za sobą Remigiusza Sobocińskiego. Do tej dwójki można dopisać też Piotra Celebana, który jednak już wcześniej terminował w Śląsku i jego możliwości trener Tarasiewicz znał doskonale. Strzałem w dziesiątkę okazała się jednak osoba Sebastiana Mili, który wyraźnie we Wrocławiu odżył i od samego początku stał się liderem zespołu. Pozostała część zespołu to albo gracze znani z rozgrywek byłej II ligi: Sztylka, Gancarczyk, Dudek czy Ostrowski albo piłkarze, którzy dopiero teraz dostali swoją wielką szansę i ją wykorzystują: bramkarz Kaczmarek, prawy obrońca Socha i zwłaszcza bramkostrzelny Tomasz Szewczuk. Już w trakcie sezonu do zespołu dołączył Antoni Łukasiewicz, którego przygoda z hiszpańską Segundą B okazała się mało udana. Dodatkowe pare słów należy poświęcić osobie Ryszarda Tarasiewicza. Były znakomity piłkarz Śląska próbuje swoich sił jako trener od kilku lat i zeszłoroczny awans to jego największy sukces. Gdyby na jego dokonania jako trenera Jagiellonii Białystok spuścić kurtynę milczenia to można by było wysnuć teorię, że to jeden z lepszych polskich trenerów. Mając je jednak w pamięci, Tarasiewicz musi potwierdzić swój bogaty warsztat trenerski w innych warunkach niż wrocławskie.
Taktyka: W ostatnich spotkaniach Śląsk płynnie przechodził z ustawienia 1-4-4-2 w 1-4-5-1 i odwrotnie. Zapewnia to sprawnie funkcjonująca linia pomocy z Antonim Łukasiewiczem w roli defensywnego oraz Remigiuszem Sobocińskim w roli ofensywnego pomocnika. W bramce czuwa prawdziwy olbrzym - mierzący 202cm Wojciech Kaczmarek. Z uwagi na słuszny wzrost zdecydowanie góruje on nad napastnikami rywala przy wszystkich dośrodkowaniach czy to z rzutów rożnych czy z gry. Problemem Kaczmarka są problemy z koncentracją, co dowiódł Paweł Nowak z Cracovii, wrzucając mu piłkę za kołnierz prosto z rzutu rożnego. W obronie gra trójka bardzo młodych piłkarzy, nad którymi czuwa kapitan i dobry duch zespołu - Dariusz Sztylka. Obaj stoperzy grają na tej pozycji od niedawna: Celeban był wcześniej prawym obrońcą, natomiast Sztylka cofniętym pomocnikiem. Rewelacją ostatnich tygodni jest prawy obrońca Tadeusz Socha, który już zdążył pokazać, że drzemie w nim spory potencjał. Świetnie wychodzi mu współpraca z Januszem Gancaryczkiem, który po udanym początku ostatnio lekko przygasł, ale jest to na pewno bardzo groźny piłkarz. Jego najgroźniejszą bronią są rajdy z piłką wzdłuż bocznej linii boiska kończone z reguły dośrodkowaniem. Środkowi pomocnicy to nie są może gracze o głośnych nazwiskach, ale wykonują sporą pracę by mogli błyszczeć liderzy zespołu. Ponadto Sebastian Dudek dysponuje niezłym uderzeniem z dystansu, a i Sobociński wie doskonale jak zachować się w polu karnym rywala. Pierwszy skład zamyka dwójka piłkarzy o których jest ostatnio najgłośniej. To po akcjach Mili i Szewczuka pada większość bramek zdobywanych przez Śląsk. Zwłaszcza odrodzenie byłego piłkarza Korony Kielce nastąpiło niespodziewanie i wykorzystał on w pełni okazję stworzoną dzięki kontuzji Sotirovicia.
Najmocniejszy punkt: Sebastian Mila - ostatnie miesiące to prawdziwy renesans formy tego skreślonego już przez wielu piłkarza. Cudowna wiosna w barwach Łódzkiego KS oraz niegorsza jesień w Ślasku spowodowały, że wielu widzi już go na lewym skrzydle reprezentacji Polski. Bo to właśnie jest nowa pozycja Mili i dzięki niej może wykorzystać świetne dośrodkowanie, którym niewątpliwe dysponuje. 5 asyst oraz 2 bramki w 8 meczach to statystyka, która nie pozostawia złudzeń: Mila miał duży udzial przy większości bramek strzelonych w lidze przez Śląsk Wrocław.
Najsłabszy punkt: Środek obrony - Celeban i Sztylka nieźle się przestawili na tę pozycję, lecz nie należy zapominać, że nie są to urodzeni stoperzy i zdarzają się im nadal błędy w ustawieniu. Prostopadłe piłki na szybkich Wachowicza i Zakrzewskiego mogą być tutaj metodą. Zwłaszcza, że młodzi Pawelec i Socha grający po bokach mają jeszcze problemy z asekuracją, co wynika ze słabego zgrania całej linii defensywnej.
Źródło: własne