Polska -  Rumunia 1995W Zielonej Górze pamiętam jak z Bartkiem M.  i Tomalą (wszyscy FC SRODMIESCIE) plus z kilkoma innymi (o ile dobrze pamiętam Plichtus i Zachar stary) wbiliśmy się z nudów do browaru w Zielonej Górze (przez płot) i zrobiliśmy sobie małą wojnę, czyli bombardowaliśmy sie butelkami… Były niezłe jaja. Mecz był na takim wieśniackim, małym stadionie, który położony był obok stadionu lekkoatletycznego. Nic ciekawego sie na tym wyjeździe nie wydarzyło. Napisać mogę tylko to, że balowaliśmy w pociągu strasznie. Bartek M. zamiast w Gdyni to obudził sie nawalony jak bombowiec w Olsztynie... :) A  z Tomalą, Bartkiem i Zacharem wyrywaliśmy dupy... fajne były, tylko jedna miała sztuczne oko... ha ha.
Nie jestem pewny czy to nie właśnie podczas powrotu z tego wyjazdu szarpaliśmy sie z jakimś wielkim typem, który wyciągnął na nas pistolet gazowy... ale udało sie go zdusić i zabraliśmy mu pukawkę, chyba jeszcze Cięty był.
W Świnoujściu także byłem. Jechaliśmy pociągiem. Pamiętam, że rozeszliśmy się tam po mieście, że na meczu było tam nawet dużo ludzi i siedzieliśmy po tej stronie, po której aktualnie siedzi śmieszny młynek Floty (w tamtych czasach ich jeszcze nie było). Było tez kilku z Pogoni, z którymi normalnie gadaliśmy przed meczem. O ile sie nie mylę był to chyba nasz pierwszy wyjazd po spadku… Aż płakać sie chce, że ten czas leci tak szybko......Od tego czasu minęło juz 20 lat...!!!

 

 


 

 

Mafia z EjsmondaCo do meczu Lech-Legia (Poznań, jesień 95) jechałem na ten mecz pociągiem z jednym kolegą z Cisowej, ogólnie o przyjeździe Arki wiedziała główna ekipa Lecha i fc Gniezno, przed meczem zbieramy sie razem i przekonujemy policję, a głownie pan "liczy sie pierwsze P;-)” ze jesteśmy niczym innym jak najwierniejszym fc Legii... więc wszyscy musieli okazać dowody tożsamości z Gdyni i okolic i zostaliśmy przepuszczeni przez kordon i znaleźliśmy sie na prostej drodze by dorwać Legię... zaczekaliśmy spokojnie aż wszyscy "zgodowicze" Legii przejdą policyjny kordon i ruszyliśmy najspokojniej w świecie w stronę sektora, na którym było może 40-50 Legionistów, a właściwie głownie ich zgodowicze z Pogoni, zdaje sie ze Chomik poznał Sz. od nas i sie zaczęło, Pogoń & Legia wyrywały wroty w górę sektora za plecy policji, a my paru wyłapaliśmy, w sumie policja długo nie wiedziała co sie toczyło… parę osób z Sz. i mną także przeskoczyło przez buforowy sektor i zmieszało sie z tłumem Lechitów, ale większość ekipy została otoczona przez policje i tak trzymana za bramka z flagą "Hooligans from Arka" do końca meczu. Główna ekipa Legii cały mecz próbowała dostać sie do owej 30stki zza płotu ale im się nie udało... po meczu niezłe balety w Poznaniu a potem to juz była słynna impra w hotelu Gdynia itp itd;-) 

 

 


 

 

Francja - Polska 1995W Paryżu Pasy przez cały dzień przed meczem mieli ciekawe przeprawy z rożnymi "białymi inaczej" gangami, szczególnie z Wietnamcami, którzy mieli większe noże od naszych przyjaciół. Koniec końców policyjna obława i większość Cracovii połapana przez palantów, a na mecz dotarła grupka może jeśli mnie pamięć nie myli z 16 osób. Pod stadionem zostają oni zaatakowani nie tylko przez Pogoń (w pakcie było postanowienie o wyrównaniu porachunków Cracovia - Pogoń bez ingerencji innych klubów), ale też przez Legię i Wisłę, na pomoc im ruszyło paru Arkowców. Lechia, która była tego dnia dobrą bandą ok. 100 osób zachowała się elegancko nie wtrącając się. Na samych trybunach flagi Arki i Lechii koło siebie, a pod flagą "Arka Gdynia" podczepiona mała biało - czerwona szachownica "Legia". Dym pod stadionem nie miał wpływu na atmosferę na meczu, która była niepowtarzalna. Po meczu jednak pewne kluby oskarżają nas o zerwanie paktu (kiss my ass hehe) no i dalej poszło w Polskę co nie dało sie odkręcić (pamiętajmy era sprzed telefonii komórkowej, neta itp). Z wyjazdu pamiętam jeszcze ciekawostkę kiedy załoga naszego busa spotkała dyszącą nienawiścią do Cracovii (!!!!) ekipę Lecha na moście koło Parc de Princes, na ich pytanie gdzie jest Cracovia Megafon odpowiedział spokojnie, że nie wie, na to co bardziej krewcy poznaniacy wyjechali z tekstem "to ch… nie ma Cracovii zlejemy Arkę"... do niczego jednak nie doszło.

 

Książka dostępna w księgarni Unibook.com

 

Dawnych wspomnień czar