Takich meczów w Gdyni już było wiele, że wystarczy cofnąć się do końcówki poprzedniego sezonu. Wiara była wówczas w Gdyni tak mała, że emocjonujący mecz z GKS-em Bełchatów oglądało zaledwie 2500 widzów. Tym razem frekwencja powinna być wyższa, ale na rekordy nie ma co liczyć. Powodów jest kilka, a na pierwszy plan wysuwają się dwa: fatalna postawa piłkarzy oraz ogólnopolski protest i brak dopingu. Jak wiemy, na polskich stadionach na wielki futbol nie ma co liczyć i większość z nas przychodzi na mecze dla stadionowej atmosfery. Rozumieją to chyba wszyscy oprócz najwyższych władz, które sądzą, że są w stanie wymienić piłkarską publiczność na bogatszą i pokorniejszą, która w spokoju będzie rozkoszować się składnymi akcjami i cudownymi bramkami. By tak się stało, do naszej ligi muszą trafiać same "Jeże", a na to się przynajmniej na razie nie zanosi. Po stronie kibiców staje coraz większa liczba mediów, między innymi komentatorzy Canal+ oraz Orange Sport, którzy oprócz kibiców są jedynymi zawodowcami w tym naszym piłkarskim bagienku i wiedzą, że nasz wkład w ich produkt jest nie do przecenienia.

Samego meczu tak naprawdę nie ma co zapowiadać. Każdy wie jaka jest stawka i na pewno nawet w tych, którzy już wyjęli mapę Polski w poszukiwaniu kilku egzotycznie brzmiących nazw, tli się ostatnia iskierka nadziei. Oby po dzisiejszym meczu nad Gdynią i licznymi miastami, gdzie Arka jest religią, nie zapanowała ciemność.

Prawdopodobne składy:

Arka: Moretto - Wilczyński, Szmatiuk, Rożić, Noll - Ivanovski, Burkhardt, Skela, Bożok, Glavina - Labukas

Polonia: Juszczyk - Chomiuk, Hanek, Żytko, Telichowski - Radzewicz, Kobylik, Matusiak, Barcik, Vascak - Podstawek