Na pewno każdy kto pojawił się na około pół godziny przed meczem z Wartą musiał dostrzec gigantyczne kolejki do kas i bram wejściowych, zarówno przy "Górce" jak i "Torach". Oficjalna frekwencja podana przez klub to 5100, tymczasem ze względu na awarię systemu i wpuszczanie kibiców "na dowód" tak naprawdę na trybunach zasiadło ponad 6 tysięcy widzów, a chętnych było znacznie więcej. Niestety wielu sfrustrowanych kibiców odchodziło z przekleństwami na ustach spod kas i wracało do domów. Najtrudniej mieli Ci, którzy musieli wytłumaczyć najmłodszym fanom Arki - swoim pociechom, że dzisiaj nici z oglądania meczu, bo... dział marketingu w klubie nie potrafi sprawnie przeprowadzić dystrybucji biletów lub zaangażować do tego profesjonalnej firmy.

Oczywiście wina leży także po stronie kibiców. Na mieście i w fan-clubach jest uruchomionych łącznie kilkanaście punktów sprzedaży biletów, jeździł też autokar klubowy, gdzie można było się w taki bilet zaopatrzyć i doprawdy trudno zrozumieć, dlaczego po wiosennych doświadczeniach tak wielu z nas nadal próbuje nabyć wejściówkę tuż przed meczem zamiast poświęcić raptem 15 minut i zrobić to w któryś z dni tygodnia. Wszystkim nam zależy na jak najwyższej frekwencji na trybunach i świetnej atmosfrze, niestety w sytuacji, gdy ludzie odpowiedzialni za dystrybucję biletów sobie z tym kompletnie nie radzą, musimy sobie pomagać. Każdy kto ma czas w tygodniu powinien właśnie wtedy udać się po bilet, chociażby po to by zwolnić w kasie przed meczem jedno miejsce w kolejce dla osób, które naprawdę na ostatnią chwilę dowiedziały się, że mogą wybrać się na stadion.

Tematem na osobną opowieść są kwalifikacje i podejście do pracy osób sprzedających bilety oraz sama organizacja tego procesu. Jakim problemem jest zrobienie oddzielnej kasy dla osób, które nie mają założonego profilu? Jakim problemem jest otworzenie wszystkich kas i zatrudnienie dodatkowych osób? Przecież prosta matematyczna kalkulacja wystarczy by się zorientować, że osób które odeszły od kas jest niewspółmiernie więcej niż trzeba by było zapłacić pracownikom. Nie słychać o podobnych problemach na innych stadionach, a jeśli słychać to próbuje się je rozwiązywać natychmiast. U nas natomiast mija pół roku i nadal jest to samo. Niestety, klub traci klientów, Arka kibiców, a mecz traci na atmosferze. Czy coś się zmieni? Oby, tymczasem na otrzeźwienie dla pewnych siebie działaczy (jak pan Nowak mówił na spotkaniu z kibicami, nie widzi powodu by zwalniać ludzi odpowiedzialnych za marketing, bo funkcjonuje on bardzo dobrze) kilka wycinków z naszego forum:

Ja spędziłem pod kasami jakieś 2h. Wszedłem w przerwie w każdym razie. To co te kobiety w kasach odpierdalają to się w głowie nie mieści. "Jak się Panu coś nie podoba to Panu biletu nie sprzedam" i takie teksty do ludzi zamiast zająć się swoją robotą. Ich tempo obsługi komputera było oszałamiające. Wyglądało to tak jakby one za jednym razem zakładały profil kibica, konto w banku, a nawet konto na facebooku.

Będąc godzinę przed meczem i stając w kolejce na +/- 50 osób mogę się spodziewać chyba, że zdążę wejść. Trzeba chyba jasno napisać, że dzięki niektórym ludziom ARKA JEST OKRADANA. Dowodem jest utrzymywanie kontaktów z firmą, do której ciężko się nawet dodzwonić. A problemy są cały czas te same, od 1 meczu na nowym stadionie... Wczoraj na trybunach zasiadło 5000 widzów. A co jeśli popyt byłby na 10000 biletów?? 4000 ludzi odeszło by od kas?? Wystarczy tylko, żeby sprzedaż odbywała się normalnym tempem (wczoraj zakup 3 biletów połaczony z wyrobieniem trzech profili trwał ponad 20 minut) a klub zarobiłby.

Najgorsze jest to, że słyszałem głosy( całe szczęście, że kupiłem bilet dla siebie w realu, po prezentacji)  " Więcej już nie przyjdę..." Próby tłumaczenia, że system, że można kupić szybciej w punktach, nic nie dało. Tak się ku... traci traci klientów! Sam pracuje bezpośrednio i bardzo często jeśli nie wyjdę do gościa, nie zagadam, to nic nie sprzedam! Prościej, jeśli mam wyjebane, to firma traci zarobek, proste! Szef zobaczy, to raz, drugi, trzeci...zjebki, po premii itd! A klub z czym wychodzi do potencjanych kientów?! Z kolejkami i zajebistym działem marketingu!!

To jest kpina żeby na 15 tyś stadionie, gdzie przychodzi w porywach 8 tyś osób, nie móc ogarnąć sprzedaży biletów w kasach. Jak dla mnie jedynym rozwiązaniem w naszym wypadku jest zmuszenie firmy do usprawnienia systemu i przede wszystkim do sprawienia by był stabilny, dodatkowo wszystkie okienka prowadzą sprzedaż i wyraźnie oddzielić sprzedające bilety wraz z założeniem profilu i te które prowadzą sprzedaż wyłącznie wejściówek. Wtedy można się było tłumaczyć nowością systemu, nowym stadionem, potrzebą czasu. Mija pół roku, nowy sezon, a wstyd ten sam.

Ja od wtorku próbowalem nabyc bilety w 2 punktach podanych na oficjalnej stronie ( Rumia kolporter i Reda) i w wtorek system nie drukowal kodow na biletach, a nikt z klubu nawet nie odbierał telefonu( z wsparcia technicznego).Oczywiscie w kolporterze w Rumi bylem w wtorek i srode to sie dowiedzialem ze na stronie to pisza ale oni nie maja wgranego systemu ale moze po 31 lipca bedzie !!!!! W koncu po 2 dniach nabylem bilet w Redzie a do klubu napisalem maila ale oczywiscie nikt sie nie pofatygował odpisac ( bo kibiców ma sie w DUPIE).