Trenera z tak imponującym dorobkiem jeszcze w Arce nie było. Michał Globisz to postać kojarząca się jednoznacznie pozytywnie wszystkim... prawie wszystkim. Uwagę dociekliwych forumowiczów, analizujących bogate CV Globisza szybko przykuła nazwa Lechia Gdańsk - miejsce pracy trenera przez większą część lat 70-tych i 80-tych. Globisz nie ukrywa, że miał wówczas propozycję z Gdyni, ale "jako lechista nie wyobrażał sobie wówczas przejścia do Arki". Pytany o związki emocjonalne z Arką i Lechią zawsze później odpowiadał, iż kibicuje... jednym i drugim. To częste u trenerów starszej daty i nie powinno dziwić, bo są to przeważnie osoby wychowane w innej rzeczywistości, z dala od klubowych animozji. Nadmienić jednak trzeba, iż pan Globisz posiada przy Traugutta wmurowaną gwiazdę i to tam zorganizował niegdyś swój benefis. W obecnym sezonie to jednak Olimpijską odwiedza regularnie, można go spotkać na większości meczów żółto-niebieskich, a na niedawnym spotkaniu z młodzieżą Arki prezentował się w szaliku Arki. Problemy Arki są mu bliższe niż większości pierwszoligowych trenerów i chyba jak nikt inny nadaje się obecnie do pracy w pionie sportowym klubu. Nie bez znaczenia jest też na pewno jego długoletnia przyjaźń z legendą Arki - Januszem Kupcewiczem.

Dla zdecydowanej większości kibiców Arki, najważniejsza jest jednak wiedza i doświadczenie, które posiada znacznie większe od swojego poprzednika na tym stanowisku. Największe sukcesy Michał Globisz osiągnął w kilka lat po rozpoczęciu pracy w Polskim Związku Piłki Nożnej. Prowadzona przez niego reprezentacja U-16 zdobyła srebrny medal Mistrzostw Europy, pokonując po drodze takie potęgi jak Rosja, Chorwacja czy Portugalia, a dwa lata później złoto U-18. Swój wielki dzień trener Globisz miał także na rozgrywanych w lipcu 2007 roku Mistrzostwach Świata. Pod jego wodzą reprezentacja U-20 w Kanadzie ograła sensacyjnie Brazylię, odpadając dopiero w 1/8 finału z największą potęgą piłki młodzieżowej na świecie - Argentyną. W związku przestał pracować dopiero rok temu, gdy jego drużynę U-19 przekazano Januszowi Białkowi - znajomemu Grzegorza Laty z czasów Stali Mielec. Wówczas zaznaczył, że pracę dla któregoś z klubów mógłby podjąć dopiero od grudnia 2011 roku. Tak też zrobił.

Polski piłkarz jest minimalistą i leniem. Nie zdaje sobie sprawy, że gdyby trochę nad sobą popracował, mógłby mieć nie 20 tys. zł miesięcznie, ale 200. Na Zachodzie piłkarz startuje z innego pułapu. Wie, że trzeba zapierd..., by osiągnąć sukces i wielkie pieniądze.

Ta opinia wygłoszona przez trenera Globisza stanowi pochodną wielu lat obserwacji i przebywania z najbardziej utalentowanymi przedstawicielami polskiej kopanej. Podobne słowa wielokrotnie wypowiadał jego poprzednik, dla którego kariera trenerska była tylko niespełnioną fantazją. Globisz to praktyk z krwi i kości, który na pewno będzie wiedział jak wprowadzić gdyńskie talenty w świat dorosłej piłki. Wielokrotnie powtarzał, że każdy klub musi mieć solidne fundamenty, jakimi są odpowiednio prowadzone drużyny młodzieżowe. Nastawione na naukę, kształtowanie i trening, a nie wyniki. Posada wiceprezesa ds. sportowych to jednak coś więcej niż nadzorowanie przebiegu szkolenia młodzieży. To przede wszystkim ścisła współpraca z trenerem Petrem Nemcem przy budowie silnej, ambitnej Arki, nastawionej na sukces. To największe wyzwanie, jakie stoi przed Michałem Globiszem w "dorosłej" piłce. To także wielka odpowiedzialność, bo po fatalnej kadencji jego poprzednika, będzie miał początkowo duży kredyt zaufania u kibiców, który łatwo jednak zaprzepaścić. I jeśli spotkacie kiedyś, jadąc w kierunku Karwin, siwego jegomościa w okularach i czarnym płaszczu, bądźcie pewni, że ma nad czym myśleć.