Marcin Radzewicz do Arki trafił przed sezonem z Polonii Bytom. Trener Petr Nemec przestawił go na lewą obronę, gdzie, jak twierdzi sam zawodnik, czuje się bardzo dobrze. Zapytaliśmy "Radzę" o różnice w grze na obronie i pomocy oraz jego współpracę z Piotrem Tomasikiem, który szykowany jest pozycję lewego pomocnika.

Arkowcy.pl: Marcin Radzewicz, obrońca czy pomocnik Arki Gdynia? Na jakiej pozycji się lepiej czujesz?

Marcin Radzewicz: Starszych zawodników często się przesuwa do tyłu, często z racji na większe doświadczenie, może większy spokój w niektórych sytuacjach. Nie czuję się z tyłu gorzej, a wręcz przeciwnie - bardzo dobrze mi się tam gra, mogę tam samo efektywnie atakować co wcześniej, grając na lewej pomocy. Z tego co zauważyłem w ostatnich latach to popularny trend, że na bokach obrony grają byli boczni pomocnicy.

Dostrzegasz jeszcze jakieś różnice w sposobie gry na boku obrony i pomocy?

Grając z tyłu mam przed sobą praktycznie cały plac gry, widzę co się dzieje, kiedy mogę się włączyć do akcji ofensywnej, któremu koledze dograć piłkę. Wydaje mi się, że częściej dzięki temu podejmuję lepsze decyzje.

To truizm, ale wiemy jak ważna jest boiskowa współpraca między bocznym obrońcą, a pomocnikiem. Jak wygląda Twoja współpraca z Piotrem Tomasikiem?

W futbolu są pewne kanony, które dyktują też sposób gry na boku pomocy i obrony. Obaj graliśmy na obu pozycjach i znamy je bardzo dobrze, więc obojętnie jaka by nie była taktyka, będziemy w stanie się ze sobą porozumieć. Jak to wszystko wyjdzie, zweryfikuje oczywiście boisko i pozycja Arki w tabeli na koniec sezonu.

A jak nastroje w drużynie, czujecie na sobie ciężar tych ośmiu punktów straty?

Na pewno każdy, przychodząc do Arki wiedział jakie tutaj są oczekiwania. Strata jest spora, ale musimy robić swoje i wszystko się może wydarzyć.


Charles Nwaogu to napastnik, broniący tytułu króla strzelców I ligi. Będzie mu o to oczywiście bardzo ciężko, lecz sam deklaruje, że spróbuje strzelić gola w każdym meczu. "Charlie" ma za sobą nieudane pół roku w Cottbus, gdzie nie grał nawet w rezerwach i w Arce chce odbudować reputację bardzo groźnego napastnika.

Arkowcy.pl: We wczorajszym sparingu zdobyłeś dwie piękne bramki, czujesz ulgę?

Charles Nwaogu: Tak, tak. Brakowało mi tych bramek, niesamowicie się z nich cieszyłem. Pół roku w ogóle nie grałem, teraz z każdym meczem czuję się coraz lepiej.

Nie strzeliłeś wcześniej nawet karnego, może po prostu za bardzo chciałeś się pokazać?

Chyba tak. Brakowało mi jeszcze kondycji, było bardzo zimno. Teraz pogoda dopisuje, mam więcej treningów za sobą i moja forma rośnie.

Charlie, znasz dobrze trenera Nemca, to na pewno ułatwia wejście do drużyny?

Tak, znam trenera, kilku zawodników, mogę powiedzieć, że czuję się tu jak w domu. Klub jest bardzo dobrze zorganizowany, pod tym względem Arce bardzo niewiele brakuje do Energie Cottbus.

Pobawmy się w typowanie, ile bramek zdobędziesz wiosną?

Nie wiem, ale w każdym meczu będę się starał strzelić przynajmniej jedną, najlepiej zwycięską (śmiech).

Rozmawiał: niko