Olimpia Elbląg - Arka Gdynia, 24 marca 2012, godzina 15.00

Z racji trwającego protestu skupiamy się w tej rundzie na meczach wyjazdowych naszej Arki. Pierwsze takie wydarzenie miało miejsce w Elblągu, czyli całkiem niedaleko Gdyni. Dostaliśmy niestety tylko 500 wejściówek, które w zapisach dzielnicowych rozeszły się błyskawicznie, co jest oczywiście zrozumiałe. Nie zraziło to na szczęście większej grupy ludzi, którzy mieli nadzieję, iż wejdą na stadion pomimo braku biletów.

Do Elbląga jechaliśmy w towarzystwie kibiców Gwardii Koszalin, którzy wysiedli w Tczewie, gdyż tam ich zespół rozgrywał swój mecz. Jednak liczba wolnych miejsc w pociągu wcale się nie zwiększyła, ponieważ nasz tczewski fan club zaprezentował się bardzo dobrze. Ich liczba tego dnia wynosi około 120 osób.
Dojechaliśmy do Elbląga na dwie i pół godziny przed meczem i w pochodzie przez miasto zmierzaliśmy pod stadion. Jak to w Elblągu, było śmiesznie przez całą drogę, dzięki grupkom miejscowych, którzy byli nami bardzo zainteresowani.

Wchodzenie na stadion rozpoczęło się, kiedy otworzyliśmy sobie bramę. Wtedy błyskawicznie stwierdzono, że faktycznie nadszedł już czas aby nas wpuścić. Gdy wszyscy weszli, udało się również wpisać na listę dodatkowym 250 osobom, którzy raz legalnie, innym razem mniej, przeszli przez bramę. Policja używa trochę gazu, gdyż brama jest znowu wyłamana, jednak wszystko dobrze się kończy i około 750 Arkowców w komplecie melduje się na sektorze gości.

Doping prowadzony od pierwszej minuty jest nie najgorszy, ale można było zrobić to jeszcze lepiej. W pierwszej minucie meczu rzucamy dużo serpentyn, a następnie petardy hukowe, które wybuchają bezustannie przez prawie dwie minuty, co daje rewelacyjny efekt. Nasz sektor jest dobrze oflagowany, na płotach 11 płócien. W przerwie meczu następuje wymiana historycznej flagi „ARKA GDYNIA” na jej replikę -  zatem był to mecz pożegnalny dla jednej, a zarazem debiutancki dla drugiej flagi.

W 70 minucie meczu prezentujemy oprawę, która składa się z żółto-niebieskich pasów na całą wysokość sektora po jego bokach oraz "machajek" w środku. W tym samym momencie odpalanych jest około 20 rac oraz świece dymne i stroboskopy. Kilka rac ląduje poza płotem i interweniują strażacy. Piłkarze wygrywają 4-1 i po meczu wyjątkowo uszczęśliwieni podbiegają do nas troszkę pośpiewać. Wychodzenie z sektora szybkie i bez problemów. Gdy w drodze powrotnej ktoś się do nas spina, ponownie lecą petardy. Przepełniony pociąg zawozi nas do Gdyni i o 20.20 nasz wyjazd dobiega końca. W samej Gdyni problem z milicją, która zawija jedną osobę.

Dziękujemy wszystkim za obecność na tym wyjeździe, bo właśnie na meczach poza Gdynią będziemy teraz wspierać naszych piłkarzy dopingiem. A tymczasem zapraszamy na wyjazd do Gdańska, gdzie dopingować będziemy Zagłębie Lubin.

FOTORELACJA

Relacja Arka-TV