W wypowiedzi, jakiej Sławomir Mazurkiewicz udzielił stacji Orange Sport, chodziło o Marcina (Bochenka), który miał swój udział przy straconej bramce, a nie o Macieja Szlagę, tak jak napisaliśmy. Słowa o wykopach Szlagi nie padły z ust kapitana Arki, a komentatorów relacjonujących mecz Arki z GKS-em Katowice. Autor artykułu źle usłyszał imię w wypowiedzi Sławka Mazurkiewicza i dokonał nietrafnej interpretacji, za co przepraszamy obu piłkarzy. Nie było zamiarem autora skłócenie zawodników.

Zainteresowanych jeszcze raz serdecznie przepraszamy.