Ostatnie lata w naszym klubie znaczone są długim pasmem porażek i rozczarowań. Rozczarowanie czuliśmy w 2007 roku, gdy Arka stała się kozłem ofiarnym systemu, w jakim działała polska piłka przez wiele lat. Rozczarowanie czuliśmy w 2008 roku, gdy zespół okrzyknięty przez nas "dream-teamem" II ligi zajął w niej dopiero 4. miejsce. Rozczarowanie czuliśmy w 2009 roku, gdy cudem uniknęliśmy spadku, a także w obu kolejnych sezonach - tu już nie musimy przypominać dlaczego. Rozczarowanie czuliśmy po każdych kolejnych przegranych derbach. Rozczarowanie czuliśmy, obserwując jak pewna grupa osób niszczy naszą Arkę, degradując ją sportowo, i jak się miało okazać, finansowo. Ostatnie tygodnie przyniosły jednak w naszym klubie sporo oczekiwanych zmian i jakby symbolem nowego, lepszego jutra stała się świetna gra juniorów w kończącym się sezonie. Nareszcie zamiast rozczarowania możemy poczuć dumę i satysfakcję. Do celu pozostało 90 minut, w których musimy być razem z tą drużyną.

Przypomnijmy. Po łatwo wygranych rozgrywkach regionalnych, Arka wygrała 4:1 i 2:1 z Górnikiem Łęczna, następnie 1:1 i 3:1 z Górnikiem Zabrze, a już w samych finałach ograła w rozmiarach 1:0 Zagłębie Lubin i Lecha Poznań. Najlepszych z najlepszych. Została ostatnia przeszkoda - Pogoń Szczecin. Portowcy po 2:5 z Lechem odrodzili się w meczu z Zagłębiem, wygrywając 3:0, ale ten mecz przede wszystkim przegrało Zagłębie, a nie Pogoń go wygrała. Lepszego finału rozgrywek wymarzyć sobie nie mogliśmy. Na Stadionie Miejskim, w obecności, miejmy nadzieję kompletu widzów na trybunie Olimpijskiej, Arka powalczy z Pogonią w bezpośrednim meczu o złoto. Wszystko w nogach naszych zawodników. Wygrają lub zremisują - mają złoto. Przegrają - mają przy dobrym układzie srebro.

Trener Sikora powiedział, że ta drużyna nie ma wielkich indywidualności, ale jest zgrana, świetnie przygotowana taktycznie i bardzo wyrównana. Można polemizować, zdaniem wielu wyraźnym liderem zespołu trenera Roberta Wilczyńskiego jest Mateusz Szwoch, ale faktem jest, że niewiele w tym zespole słabych punktów. Inaczej wygląda sprawa z Pogonią. Tam słabych punktów kilka się znajdzie, ale Portowcy mają dwie gwiazdy. To Mateusz Lewandowski (prawy pomocnik) i Łukasz Zwoliński (napastnik), na co dzień trenujący w drużynie Artura Skowronka i mający za sobą debiuty w pierwszym zespole. Jesteśmy jednak pewni, że będący w ostatnich dwóch meczach w dobrej formie Michał Szromnik znów skończy mecz "na zero" i wzniesie jutro po godzinie 13 puchar wysoko w górę, by pokazać wszystkim, że "jeszcze Arka nie zginęła". Do boju Arkowcy!

Przewidywane składy:

Arka: Szromnik - Sulewski, Robakowski, Haberka, Stolc - Brzuzy, Kwaśnik, Szwoch, Róg - Słowiński - Wardziński

Pogoń: Otocki - Gutowski, Porzeziński, Wyganowski, Murawski - Lewandowski, Rudol, Chodorowski, Pogorzelczyk - Zwoliński, Neumann

Przypominamy wszystkim, że otwarta będzie trybuna Olimpijska. Zapraszamy wszystkich do gorącego dopingu i wsparcia naszej drużyny od pierwszej do ostatniej minuty. Niech poczują, że jesteśmy z nimi w tym najważniejszym w ich przygodzie z piłką meczu! Niedziela, godzina 11:00, Stadion Miejski w Gdyni!

Dla emigrantów i wszystkich osób, które nie będą się mogły pojawić na stadionie, przygotowaliśmy relację LIVE. Start o 10:30!

mazzano