Wisła Kraków prowadzi w tabeli piłkarskiej ekstraklasy po 14 kolejkach rozgrywek. Na fotelu lidera zastąpiła Polonię Warszawa, która w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu tej serii uległa w Poznaniu Lechowi 0:2. Mecz w Poznaniu rozstrzygnął się w zasadzie po sześciu minutach gry, gdy gospodarze uzyskali dwubramkowe prowadzenie. Na listę strzelców w obu przypadkach wpisał się Peruwiańczyk Hernan Rengifo, a szczególnej urody był drugi gol, kiedy przelobował Sebastiana Przyrowskiego uderzając z prawie 30 metrów. "Czarne Koszule" przegrały po raz pierwszy od 16 sierpnia i spadły na drugie miejsce w tabeli. Dwa punkty więcej (30) niż Polonia ma krakowska Wisła. Mistrzowie Polski pokonali Lechię Gdańsk 3:0. Dwie bramki zdobył najlepszy strzelec ekstraklasy Paweł Brożek, który w tym sezonie już 12- krotnie pokonał bramkarzy rywali. Wynik w sobotnim meczu "otworzył" jednak Patryk Małecki, który skutecznie egzekwował karnego. Jak zdradził trener Wisły Maciej Skorża, wcześniej kilku innych zawodników odmówiło wykonania "jedenastki", a Małecki zgodził się "po chwili zawahania". Po dwóch porażkach z rzędu trzy punkty wywalczyła Legia Warszawa. Podopieczni trenera Jana Urbana pokonali Śląsk Wrocław 4:0. W ich szeregach na szczególne wyróżnienie zasłużył Maciej Iwański, który zdobył jedną bramkę, a przy dwóch kolejnych asystował. Legia zajmuje czwarte miejsce w tabeli, ustępując Lechowi Poznań mniejszą liczbą zdobytych goli. Ekipie z Wrocławia wyraźnie nie służy stołeczny klimat, gdyż wcześniej na wyjeździe przegrali tylko z warszawską Polonią (0:3). Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej kibice pożegnali słynną "Żyletę" - w najbliższych dniach rozpocznie się przebudowa obiektu i ta trybuna zostanie zburzona. Po meczu fani Legii długo nie opuszczali stadionu, gdyż większość z nich postanowiła "pomóc" w rozbiórce zabierając na pamiątkę krzesełka. Serię siedmiu meczów bez zwycięstwa przerwała Arka Gdynia. Beniaminek wygrał na własnym stadionie z PGE GKS Bełchatów 2:0. W drugiej połowie gole zdobyli Bartosz Ława i Łukasz Kowalski. Kuriozalny mecz odbył się w Wodzisławiu Śl., gdzie Odra wygrała z Piastem Gliwice 1:0, występując na własnym stadionie w roli ... gości. Obiekt Piasta nie spełnia wymogów licencyjnych PZPN i ten zespół podejmuje rywali w Wodzisławiu Śl. To pierwsze zwycięstwo Odry, odkąd jej trenerem został Ryszard Wieczorek. Z kolei Jagiellonia Białystok zremisowała z Polonią Bytom 2:2, a punkt gospodarzom uratował dwie minuty przed końcem gry Bośniak Ensar Arifović. "Jaga" nie przegrała po raz ósmy z rzędu, wyrównując klubowy rekord sprzed 19 lat. Ruch Chorzów w spotkaniu z ŁKS Łódź zdobył pierwszego w tym sezonie gola na obcym stadionie i od razu sięgnął po pierwsze zwycięstwo. W 48. minucie gry bramkarza ŁKS pokonał Słowak Martin Fabuz. Sytuacja łodzian jest nie do pozazdroszczenia, gdyż spadli na przedostatnie miejsce. Gorzej jest tylko w Zabrzu, gdyż Górnik, po porażce z Cracovią 0:2, zamyka tabelę. Zespół "Pasów" czekał na ligowe zwycięstwo trzy miesiące i jeden dzień, od kiedy 15 sierpnia pokonał ŁKS Łódź (2:0). W Zabrzu goście wygrali zasłużenie, a piłkarzy Górnika żegnały gwizdy i wyzwiska. Magia nazwiska trenera Henryka Kasperczaka w jego rodzinnym mieście do tej pory nie zadziałała. W ciągu dwóch miesięcy jego pracy górnicy wygrali w lidze tylko raz. W meczach 14. kolejki padło 19 bramek. Sędziowie pokazali 29 żółtych i jedną czerwoną kartkę, a na trybunach zasiadło około 72 tys. widzów.
Źródło: wyborcza.pl