Arka Gdynia - Cracovia 1:1 (Radzewicz 21' - Dudzic 49') 

 
Arka: 26. Maciej Szlaga - 22. Damian Krajanowski, 33. Tomasz Jarzębowski, 31. Bartosz Brodziński, 7. Piotr Tomasik - 23. Rafał Grzelak, 19. Michał Rzuchowski (67, 15. Radosław Pruchnik), 14. Mateusz Szwoch, 9. Piotr Kuklis (75, 21. Piotr Pietkiewicz), 20. Marcin Radzewicz - 10. Łukasz Zwoliński (62, 8. Marcus Vinícius). 
 
Cracovia: 80. Krzysztof Pilarz - 25. Andraž Struna, 5. Mateusz Żytko, 3. Miloš Kosanović, 6. Adam Marciniak - 9. Edgar Bernhardt (89, 11. Władisław Romanow), 21. Sławomir Szeliga, 14. Damian Dąbrowski (77, 23. Łukasz Zejdler), 27. Marcin Budziński, 37. Bartłomiej Dudzic - 4. Vladimir Boljević (70, 24. Michał Zieliński). 
 
Żółte kartki: Krajanowski - Budziński. 
 
sędziował: Tomasz Garbowski (Kluczbork). 
widzów: 7560
 

Mecz toczony był głównie pod dyktando Cracovii, która w każdej akcji próbowała rozgrywać piłkę krótko od swojego pola karnego. Arkowcy mądrze wyczekiwali na gości i próbowali kontr. Już w 7 minucie pierwsza tego typu akcja mogla przynieść powodzenie, ale Piotr Tomasik uderzył w środek bramki. Cracovia nie miała w tej części gry absolutnie żadnego pomysłu na przedostatnie się w pole karne żółto-niebieskich. Ich płynny, ale wyjątkowo monotonny styl gry, pozwalał im na zdobywanie terenu tylko do pewnego miejsca, później napotykali na zasieki obronne Arki i najczęściej tracili piłkę lub ją wycofywali. W 21 minucie sprawy w swoje ręce wziął najlepszy w Arce Marcin Radzewicz. Jego atomowy strzał z 30 metrów wylądował pod poprzeczką i była to jedna z piękniejszych bramek, jakie padły na tym stadionie. Pasy najlepszą sytuację stworzyły sobie w 34 minucie, gdy Mateusz Żytko główkował niebezpiecznie obok bramki. Tuż przed przerwą prowadzenie mógł podwyższyć Bartosz Brodziński, ale w świetnym stylu jego strzał obronił Krzysztof Pilarz.

 

Po zmianie stron niestety Arkowcy przysnęli. A konkretnie Łukasz Zwoliński, który głupio stracił piłkę przy wyprowadzaniu kontry. Cracovia ruszyła z atakiem i po ładnym rozegraniu Bartłomiej Dudzic znalazł się w polu karnym i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce Szlagi. Goście z Krakowa poszli za ciosem i nie dawali odetchnąć obronie Arki. Gra podopiecznych Pawła Sikory zmieniła się po wejściu Marcusa, który zluzował słabego Zwolińskiego. W 72 minucie po raz kolejny bliski szczęścia był Radzewicz, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wpadła w ręce Pilarza, tocząc się wzdłuż linii bramkowej! W 77 minucie ponownie "Radza" w roli głównej, tym razem próbował prawą nogą, ale Pilarz w sobie tylko znany sposób wybił na rzut rożny. W końcówce meczu obie drużyny broniły już raczej remisu i pozostał tylko niedosyt, że Arka mimo większej liczby sytuacji tylko zremisowała.