Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 1:2 (Tuszyński 5'- Kuklis 16'k, Surdykowski 41')

Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Arkadiusz Czarnecki, Peter Petran, Adam Mójta - Jozef Certik (46' Maciej Bębenek), Piotr Mroziński M, Paweł Nowak, Piotr Kosiorowski (75' Wojciech Mróz) - Patryk Tuszyński, Piotr Giel (57' Maciej Górski)

Arka: Michał Szromnik M - Damian Krajanowski, Krzysztof Sobieraj, Tomasz Jarzębowski, Piotr Tomasik - Paweł Brzuzy M (46' Marcus da Silva), Radosław Pruchnik (74' Michał Rzuchowski M), Mateusz Szwoch M, Marcin Radzewicz (67' Rafał Grzelak) - Piotr Kuklis - Janusz Surdykowski

Sędzia: Erwin Paterek (Lublin)

Żółte kartki: Kosiorowski, Petran (Sandecja) - Pruchnik, Szromnik, Jarzębowski (Arka)

Czerwona kartka: Makuch, 14 minuta (Sandecja)

Trener Paweł Sikora po raz kolejny zmienił wyjściowe zestawienie Arki. Ze zwycięskiego składu pozostało trzech młodzieżowców - Michał Szromnik, Mateusz Szwoch i Paweł Brzuzy, a Radosław Pruchnik zmienił czwartego z nich, Michała Rzuchowskiego. Miejsce w składzie utrzymał również Janusz Surdykowski, natomiast na ławkę rezerwowych trafili po raz pierwszy za kadencji trenera Sikory Marcus da Silva i Bartosz Brodziński, w miejsce którego wrócił Tomasz Jarzębowski. Gospodarze w swoim podstawowym składzie z powracającym po kontuzji Adamem Mójtą oraz dwójką bramkostrzelnych napastników - Patrykiem Tuszyńskim i Piotrem Gielem. Łącznie w obu zespołach aż dziewięciu piłkarzy, którzy ukończyli 30. rok życia.

Arka jak to ma ostatnio często miejsce została w szatni i Sandecja już w 3 minucie mogła otworzyć wynik meczu. Po ładnej wymianie podań minimalnie chybił z ok. 20 metrów słowacki skrzydłowy Jozef Certik. Minutę później było jeszcze groźniej. Do strzału w polu karnym doszedł Tuszyński i trafił w słupek! Nasi piłkarze ponownie nie wyciągnęli wniosków, chociaż przekonują po każdym meczu, że będą to robić i w 5 minucie po raz kolejny dali dojść do strzału Tuszyńskiemu. Tym razem napastnik wypożyczony z Lechii Gdańsk się nie pomylił i zdobył wiosną swoją piątą bramkę po dośrodkowaniu Mójty. Napór gospodarzy nie ustępował i po chwili Tuszyński mógł podwyższyć wynik, ale nie sięgnął centry Piotra Mrozińskiego. W 14 minucie nastąpił niespodziewany przełom! Marcin Makuch sfaulował wychodzącego na dobrą pozycję swojego imiennika Radzewicza i sędzia ukarał Sandecję podwójnie. Arka otrzymała rzut karny, a Makuch czerwoną kartkę! "Jedenastkę" pod nieobecność Marcusa na bramkę pewnie zamienił, myląc bramkarza, Piotr Kuklis. Tym razem Arkowcy lepiej niż w meczu z Niecieczą zareagowali na osłabienie rywala i ruszyli do ataku. W 21 minucie obok słupka uderzył Kuklis, a chwilę później próbował też Pruchnik. W 27 minucie Arka miała po raz drugi sporo szczęścia. Tym razem Szromnika uratowała poprzeczka po strzale Pawła Nowaka zza pola karnego. Po długim fragmencie niezbyt ciekawej gry, Arka zadała drugi cios. Najlepszy piłkarz żółto-niebieskich w rundzie wiosennej, czyli Radzewicz dośrodkował do Surdykowskiego, a ten mocnym strzałem pokonał Cabaja. To drugi wypracowany gol "Radzy" w tym meczu i szósta asysta w sezonie. Pod tym względem rudowłosy pomocnik doścignął Szwocha.

W przerwie Brzuzego zastąpił Marcus da Silva, który po słabym występie przeciwko Polonii Bytom zasiadł dziś na ławce rezerwowych. Niestety Arka mimo przewagi liczebnej nie osiągnęła przewagi na boisku. W 56 minucie świetną okazję na wyrównanie miał wprowadzony w przerwie Maciej Bębenek, ale powstrzymał go Szromnik. Chwilę później Giela zastąpił grający jeszcze jesienią w Arce Maciej Górski. Jednak to nie on, a Marcus miał idealną okazję do zdobycia bramki. Po akcji Szwocha z Kuklisem, Brazylijczyk fatalnie przestrzelił w dogodnej sytuacji. W 65 minucie po rzucie rożnym starli się Szromnik z Tuszyńskim, a zagrożenie oddalił dopiero Sobieraj. Dziesięć minut później z rzutu wolnego groźnie uderzył Mójta, ale Szromnik po raz kolejny nie dał się pokonać, fantastycznie wybijając piłkę z okienka bramki! Arka w drugiej połowie grała słabo i mimo przewagi zawodnika pozwalała Sandecji na bardzo wiele. W 80 minucie próbował Nowak, a po chwili Bębenek, jednak oba strzały były niecelne. W 85 minucie odpowiedział potężnym uderzeniem Tomasik, a chwilę później Szromnik z problemami obronił strzał Górskiego. Gospodarze mimo ambitnej gry nie zdołali doprowadzić do wyrównania i Arka przywiezie po raz piąty w tym sezonie komplet punktów do Gdyni.

Dodamy tylko, że jak zauważył na forum "Kampek" było to pierwsze odwrócone spotkanie przez Arkę od 20 maja 2012 roku, gdy wygraliśmy na wyjeździe 3:1 z Polonią Bytom.

Foto: gazetakrakowska.pl