ROW Rybnik to nowa-stara siła na śląskiej mapie piłki nożnej. W tym regionie nigdy nie brakowało wielkich, uznanych firm, w których cieniu przez wiele lat znajdowali się czarno-zieloni z Rybnika. Po pięknych latach 70-tych został już tylko cień wspomnień, ale w mieście położonym nieopodal polsko-czeskiej granicy znów kibice mogą mieć nadzieje na lepsze dni. W ciągu trzech lat klub przeistoczył się ze średniaka III ligi w ambitnego beniaminka centralnej I ligi, a oko kibiców cieszą swoją grą już nie Dawid Bober i Janusz Wrześniak, ale zawodnicy o tak cenionych w śląskiej piłce nazwiskach jak Mariusz Muszalik, Sławomir Szary czy Daniel Feruga. "Śląsk" to słowo klucz w poczynaniach działaczy z Rybnika. Trenerem ROW-u od dwóch lat jest "Platini z Wodzisławia", czyli Ryszard Wieczorek. W pierwszej jedenastce oprócz jedynego piłkarza z importu, czyli napastnika Idrissy Cisse, ze świecą szukać zawodników urodzonych w innych regionach Polski. Trójka pochodzi z Knurowa, bramkarz z Tarnowskich Gór, a pozostali z Katowic, Zabrza czy Pszczyny. Nic dziwnego, że chemia pomiędzy kibicami, a zawodnikami ROW-u jest szczególna i po wygranym meczu z Łęczną długo trwały wspólne celebracje wygranej.

Trener Wieczorek ma do dyspozycji wyrównany skład, spośród którego umiejętnościami czysto piłkarskimi wyróżnia się Feruga. Niespełniony talent śląskiej piłki odżył w Rybniku i ma na koncie już 4 gole i 3 asysty. Na początku sezonu swoje dorzucał Cisse, ale ostatnio przygasł i w meczu z Łęczną trener Wieczorek zmienił go już w przerwie meczu. Nie sposób nie docenić też roli arcydoświadczonego Muszalika, który należy do "klubu 300", z liczbą 311 występów w ekstraklasie. Na boisku to prawa ręka trenera, a ostatnio też najlepszy strzelec ROW-u. W meczach poza Rybnikiem trener Wieczorek daje mu pomoc w postaci dwóch defensywnych pomocników - Szymona Jarego i Kamila Kosteckiego. Obaj są silni fizycznie, twardzi w odbiorze. Niewykluczone jednak, że wobec absencji Szarego, na środek obrony wróci Jary, a przemeblowaniu ulegnie środek pomocy. W akcjach ofensywnych często uczestniczą boczni obrońcy - Daniel Kutarba i Marek Krotofil. Pierwszy ma na koncie dwie asysty, a po wejściu Krotofila ROW zdobył zwycięską bramkę przeciwko Łęcznej. Obrońcy Arki muszą więc uważać na częste podwajanie bocznych stref i być tutaj szczególnie czujni. Stoperów Arki czeka też na pewno sporo walki z bardzo silnym Cisse, który umie grać zarówno w kontakcie, jak i wyjść na wolne pole do prostopadłej piłki.

Jaki mecz czeka kibiców Arki? Z pewnością ROW nie zdecyduje się na prowadzenie gry i przyjmie Arkowców na własnej połowie. Recepta powinna być prosta - zaskoczyć rywala i ruszyć na niego od pierwszej minuty. Czy nasi zawodnicy nie prześpią ponownie pierwszej odsłony i zepchną ambitnych ślązaków do głębokiej defensywy? Przekonamy się już w sobotę.

Przewidywany skład:

Kajzer - Krotofil, Grolik, Jary, Kutarba - Muszalik, Kostecki - Kurzawa M, Nowacki, Feruga - Cisse

Mocny punkt:

Feruga - Piłkarz, który robi różnicę w ofensywnej grze ROW-u. Strzela bramki, zbiera asysty, chociaż ostatnio spudłował w idealnej sytuacji i mógł postawić po meczu duże piwo Muszalikowi. Trener Wieczorek musi przemeblować nieco skład na mecz w Gdyni, wobec czego może dostac tym razem więcej zadań defensywnych.

Słaby punkt:

Niska linia obrony - Beniaminkowi I ligi brakuje rosłych, grających świetnie w powietrzu stoperów. Wobec wymagań I ligi to spory problem i Arka powinna dążyć do jak największej liczby stałych fragmentów gry. ROW się mądrze przy nich broni, ale powinien odczuć brak Szarego i należy to wykorzystać.

mazzano