Wybraliśmy się ostatnio w Tatry. W plecakach kilka najpotrzebniejszych rzeczy i oczywiście barwy. Barwy na szyi mieliśmy przez większość czasu kiedy pokonywaliśmy trudne szlaki. Zdobywaliśmy szczyty i trudne tereny Tatr w barwach UKOCHANEGO KLUBU, tylko po to, aby wesprzeć piłkarzy swoją małą inicjatywą. Często traciliśmy siły, ale nigdy się nie poddawaliśmy i zawsze walczyliśmy do końca. Zdobywaliśmy szczyty pokonując przy tym przeciwności pogodowe. Nasze nogi często odmawiały posłuszeństwa, ale mimo to cały czas szliśmy do przodu, po to by walczyć i odnosić sukcesy. Nie ważne obrażenia, nie ważne rany. Ważne jest to aby realizować cel, który wcześniej sobie obraliśmy!

W różnych ciekawych miejscach prosiliśmy ludzi, aby zrobili nam zdjęcie. Wielu patrzyło ze zdziwieniem, ale nikt nic nie powiedział. Szaleńcy - myśleli.  „Ty! Oni są z Arki” - szeptali między sobą. Ale my mamy to gdzieś, co kto o nas myśli i robimy wszystko, aby promować swój UKOCHANY KLUB z Gdyni! Żółto- niebieskie barwy rządzą!

To jest nasza mała inicjatywa, która ma zachęcać wszystkich, którzy nazywają się Arkowcami po to, by wspierać swój ukochany klub. Na każdym kolejnym meczu musimy stawiać się w jak największej ilości i z zapałem do dopingu tak, aby usłyszał nas cały świat. Miejsce Arki jest na najwyższym szczeblu. Koniec tej tułaczki po I ligowych boiskach. Mamy nadzieję, że nasi grajkowie pokażą na co ich stać. Teraz wymagajmy od nich więcej niż kiedykolwiek!

Z żółto - niebieskimi pozdrowieniami dla wszystkich fanatyków Gdyńskiej Arki!

Tomek i Kasia