Trener Grzegorz Niciński na dzisiejszej konferencji prasowej odpowiadał zarówno na pytania, dotyczące przegranego meczu w Sosnowcu, jak i tego, co przed nami. Kilkukrotnie trener podkreślił jak ważną rolę odgrywa determinacja i cechy wolicjonalne.

Po każdym meczu jest analiza. Mecz w Sosnowcu jest dla nas nauczką, nie chcemy popełniać więcej takich błędów, bo było ich faktycznie sporo. Sami sobie jesteśmy winni, że punkty zostały w Sosnowcu. Mam nadzieję, że meczem z Wigrami wrócimy na odpowiednie tory.

Trener Arki nie wykluczył zmian w składzie, mówiąc jednocześnie, że jako pierwsi dowiedzą się o nich zawodnicy. Niestety, wciąż do gry nie jest gotowy Miro Bożok, który jest po dłuższej przerwie i nie znajdzie się w kadrze na jutrzejszy mecz. Być może uda mu się wskoczyć do kadry na sobotni mecz z MKS-em Kluczbork. 

Liga jest wyrównana i ta runda pokaże jakim jesteśmy zespołem. Stać nas na to, żeby toczyć boje o czołowe miejsca w tabeli. Dotychczasowe wyniki pokazują, że nie ma zdecydowanego faworyta. Wpadki zdarzają się i będą zdarzać każdemu. My naszą mamy już za sobą i jestem przekonany, że nie powtórzymy już takiego meczu.

W meczu z Katowicami pokazaliśmy, że chcemy i potrafimy wygrywać. Chciałbym, żeby po najbliższych meczach mówiono, że to spotkanie w Sosnowcu było wypadkiem przy pracy. Przed nami trudne mecze, z Wigrami ostatnio dwukrotnie przegraliśmy i chcemy rewanżu.

Trener podkreślił, że wiele osób źle ocenia Wigry, być może przez pryzmat tego, że to ubiegłoroczny beniaminek. Według niego Wigry to zespół, który gra ofensywnie, odważnie i nie cofa się na swoje pole karne przed żadnym rywalem. Świadczą o tym szybko wywalczone prowadzenia w Sosnowcu i z Bytovią, a także łączna liczba strzelonych goli. Także zdaniem trenera Nicińskiego zapowiada się wyrównany mecz, w którym o wyniku mogą przesądzić indywidualne umiejętności zawodników oraz zaangażowanie.