"Nie wbijajcie nam szpilek, poczekajcie przynajmniej do meczu z Sandecją" - rezolutnie apelował na czwartkowej konferencji prasowej kapitan Krzysztof Sobieraj. Apel był skierowany do dziennikarzy, ale rykoszetem zapewne miał trafić w kibiców. Nie ma się co czarować, wielu z nas uznało ligowy start Arki za rozczarowanie. Owszem, jeśli Arka wygra w sobotę to zanotuje najlepszy bilans otwarcia od spadku z ekstraklasy. Ale po pierwsze najpierw trzeba wygrać, a po drugie sześć z tych dziesięciu meczów mieliśmy rozpisane w Gdyni. Czy to naprawdę tak wielki sukces, wygrać 4 z 10 meczów przy takim układzie gier? Zwycięstwo z Sandecją Nowy Sącz, w aktualnej sytuacji, to obowiązek i cieszy, że wszyscy mają tego świadomość. Arka potrafi grać skuteczny futbol, o czym przekonały się Miedź Legnica i GKS Katowice. A jeśli potrafi, to dlaczego pokazuje to tak rzadko?

Sandecja. Ciekawy zespół. Ich futbol to anty-teza I ligi. Wiele szybkich, krótkich podań, wymienność pozycji, skuteczność. Trener Robert Kasperczyk w trzy miesiące stworzył całkiem sprawnie funkcjonującą maszynkę do strzelania goli. Jeśli w Gdyni nie zmienią taktyki, obejrzymy najlepsze widowisko w tym sezonie przy Olimpijskiej. Jak w tym wszystkim odnajdzie się Arka? Trener Grzegorz Niciński zapowiada, że znamy silne punkty rywala i będziemy umieli je zneutralizować. To Arka ma grać w tym meczu... jak Sandecja. Ofensywnie i z polotem. Goście przyjadą do Gdyni bez swojego podstawowego pomocnika Grzegorza Barana (pauzuje za kartki) oraz kapitana Dawida Szufryna, co dodatkowo osłabi i tak niezbyt szczelną formację obronną Sandecji. To największy problem trenera Kasperczyka. W Gdyni podobny niepokój budzi stan dużego palca u nogi Michała Nalepy. Czołowy młodzieżowiec I ligi stoczy walkę z czasem, decyzja zostanie podjęta w dniu meczu. Znając charakter Michała, zrobi wszystko by wybiec od pierwszej minuty, nawet jeśli w tyle głowy ma zbliżający się wyjazd na kadrę. Nie trzeba wyjaśniać, jak dużym problemem byłaby dla Arki jego ewentualna absencja.

Cieszy, że trener i kapitan zapowiedzieli, że interesuje ich w tym meczu tylko zwycięstwo. Słowo się rzekło, czas to pokazać na boisku. Powtórzyć mecz z Miedzią, który został pod względem taktycznym rozegrany modelowo. Na zero z tyłu, a z przodu... na pewno coś wpadnie. Stać Was na to!

Przewidywane składy:

Arka: Jałocha - Stolc, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak - Łukasiewicz, Nalepa M - Marcus, Siemaszko, Bożok - Abbott

Sandecja: Kozioł (Radliński) - Danek, Bartków, Szarek M, Słaby - Nather, Kasprzak - Dudzic, Čtvrtníček (Tarasenko), Małkowski - Aleksander