Oceny piłkarzy za mecz z Chojniczanką:

Konrad Jałocha 5 – Dobry mecz. Przy bramkach nie miał wiele do powiedzenia, chociaż o jednego gola miał do siebie małe pretensje. Dwa razy uratował Arkę, dobrze wybijając strzały gospodarzy. Poza tym pewny w interwencjach i, co też bywało w tym sezonie problemem, łapiący (a nie tylko wybijający) piłki dośrodkowywane w nasze pole karne.

Tadeusz Socha 3 – Wrócił do składu po jednym meczu odpoczynku i znów nie zachwycił. Straty, dużo niedokładnych zagrań. Gorzej, że Przemek Stolc niewystarczająco mocno go naciska, czego efektem rotacja na tej pozycji w kolejnym meczu.

Alan Fialho 7 – Ostatni raz wystąpił pod koniec sierpnia. Wrócił i został bohaterem meczu. Przy pierwszym golu znakomicie uderzył głową nad Podleśnym. Przy drugim świetnie odnalazł w polu karnym rywali. Słabiej wyglądał w obronie, zresztą podobnie jak reszta naszej defensywy, ale w tym meczu odpowiednio przykrył te niedostatki.

Krzysztof Sobieraj 4.5 – Kilka razy skutecznie wyjaśniał sytuację w środku pola i pod bramką. Poza tym nie zachwycił. Rywale zbyt łatwo dochodzili do dobrych sytuacji i strzałów, czego efektem też dwie bramki.

Marcin Warcholak 4 – Do zapamiętania jedno dobre ofensywne wejście, gdy został zablokowany. W obronie z kolei raz świetnie zablokował szarżę Kosakiewicza, ale też była ona efektem wcześniejszych błędów w obronie. Pokazywał już, że stać go na zdecydowanie więcej.

Antoni Łukasiewicz 4.5 – Zdarzało mu się zdobywać ważne dla nas bramki ale zwykle pozostaje na drugim planie, czyszcząc i wygrywając pojedynki główkowe. Podobnie było w meczu nr 50. Kilka razy nie nadążał za szybkimi akcjami gospodarzy, ale miał spory udział przy bramce Tomasiewicza.

Michał Nalepa 3.5 – najsłabszy mecz w sezonie. Jego stratę wykorzystała Chojniczanka, strzelając na 1:0. Poza tym jeszcze kilka razy tracił piłkę, w tym w bardzo dobrej sytuacji, gdy wydawało się, że odda groźny strzał z dystansu. Znając jego ambicję, w piątek będzie podwójnie zmotywowany.

Michał Renusz 6 – Prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie. Był pod grą, napędzał większość akcji w pierwszej połowie i tylko szkoda, że wciąż ma olbrzymi problem z dokładnością swoich zagrań. Głowa w dół i dośrodkowanie do nikogo – tak to najczęściej wygląda. Tym niemniej dobry występ i zapewne dostanie szanse w kolejnych meczach.

Marcus da Silva 5 – Występ nr 100 nie będzie jakoś szczególnie zapamiętany. W pierwszej połowie oddał niecelny strzał z rzutu wolnego blisko bramki. W drugiej raz ładnie ruszył prawą stroną, i wydawało się, że mógł nawet wywalczyć kolejny w tym sezonie rzut karny. Przydał się mocno w końcówce, gdy wybił głową kilka piłek z naszego pola karnego.

Miroslav Bożok 3 – Kolejny przeciętny mecz. Chyba najmniej widoczny piłkarz poniedziałkowego spotkania. Złośliwi dziennikarze komentowali, że wyróżniał się tylko jaskrawymi butami.

Rafał Siemaszko 3.5 – Nie miał szans w pojedynkach fizycznych z obrońcami. Kilkukrotnie próbował wymusić faul, ale sędzia nie dawał się na to nabrać. Kolejny raz grając bez Abbotta był skazany na walkę o górne piłki, których nie mógł wygrać. Starał się, pokazywał do gry, ale trener Niciński podziękował mu po godzinie.

Rashid Yussuff 5 – Lepiej sprawdza się jako rezerwowy. Znów dobre wejście. Miał szansę na trzeciego gola w sezonie po świetnym zgraniu Abbotta, ale jego dobry strzał obronił bramkarz gospodarzy. To po jego dośrodkowaniu obrońcy wybili piłkę na nogę Alana.

Paweł Abbott 5 – kolejny raz przekonujemy się, ile znaczy dla naszej drużyny. Po wejściu zupełnie odmieniła się (na plus) nasza gra w ataku. Powalczył z obrońcami, a najbardziej błysnął, gdy znakomicie, z powietrza odegrał do wbiegającego w pole karne Rashida.

Grzegorz Tomasiewicz 6 – zdobył swoją pierwszą bramkę dla Arki i to strzałem z dystansu, co nam się w tym sezonie często nie udaje. W końcówce jeszcze raz próbował zaskoczyć Podleśnego dobrym strzałem z ostrego kąta. Bardzo dobra zmiana.