Grzegorz Niciński (trener Arki):

Cieszę się, że wszyscy są zdrowi i są do mojej dyspozycji. Znam już skład na mecz i nie miałem większych wątpliwości co do jego wyboru.

Ostatnie 4 mecze były bardzo ważne, trudne, mierzyliśmy się z zespołami z czołówki. Wierzę, że w meczu z Wisłą damy z siebie wszystko, rzucimy na niego wszystkie siły. Trzy ważne mecze za nami, zdobyliśmy sporo punktów. Teraz przed nami czwarty i chcemy osiągnąć w nim dobry wynik. Nikt nie patrzy na bezpośredni bilans drużyn, przed nami sporo meczów i zwracamy uwagę na to, żeby zdobywać jak najwięcej punktów.

Można czuć niedosyt, że straciliśmy z Zawiszą punkty w ostatnich minutach, ale pokazaliśmy się z dobrej strony.

Ta runda była trudna, raz graliśmy lepiej, raz gorzej. Teraz to nie ma znaczenia, liczy się tylko mecz z Wisłą Płock. Wychodzę z założenia, że lepiej robić niż mówić. Wiemy na co nas stać, ale na pewno do ideału jeszcze daleko. Wisła dobrze się prezentuje, nie ma słabszych stron. To mocny zespół - jest Lebedyński, za nim Ilijew i kolejni dobrzy zawodnicy.

Wychodząc na mecz nie zakładamy, że odpuszczamy pierwszą połowę i skupiamy się na drugiej. W meczu z Dolcanem rzeczywiście pierwsza połowa była słabsza, mogliśmy stracić więcej bramek. W drugiej zagraliśmy o wiele lepiej.

Za wcześnie mówić o planach na to, co się stanie po meczu z Wisłą. Tym zajmują się prezes i dyrektor sportowy. Prowadzone są już jakieś rozmowy. Być może ktoś przyjdzie do klubu, ktoś odejdzie.

Antoni Łukasiewicz (pomocnik Arki):

Ten mecz jest ważny dla układu całej tabeli i miejsca w którym będziemy na koniec roku. Nas dodatkowo nie trzeba mobilizować, zdajemy sobie sprawę z tego jak ważny to mecz. Będzie to na pewno bardzo zacięte spotkanie. Wierzymy w siebie, w swoje umiejętności, ale oczywiście podchodzimy do Wisły z respektem jaki im się niewątpliwie należy.

Bardzo dobrze czujemy się i wyglądamy fizycznie. Ta runda jest już dość długa, ale z każdym meczem poprzeczkę podnosimy coraz wyżej. Przygotowanie fizyczne wciąż jest na dobrym poziomie, pozwala nam to się lepiej regenerować i przygotowywać do kolejnych spotkań. Ważna jest także sfera mentalna. Dzięki dobrym wynikom "głowa" jest dobrze nastawiona i przekłada się to też na mecze. Jutro w meczu z Wisłą kluczowe będzie właśnie przygotowanie mentalne. Odpowiednie, jasno sprecyzowane cele i ich realizacja na boisku.

Wyglądamy dobrze jako zespół bo panuje też dobra atmosfera. Nasz sztab niejednokrotnie podkreśla, że wszyscy są jednakowo ważni i widać to też w tym sezonie, gdy rezerwowi wchodzą na boisko i odmieniają losy meczu. Zawodnicy, którzy graja mniej też mocno pracują w ciągu tygodnia i to się opłaca.