Wisła Płock - Arka Gdynia 2:0 (Reca 8', Bąk 85')

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Maksymilian Rogalski, Wojciech Łuczak (68' Piotr Mroziński) - Damian Piotrowski (68' Jakub Bąk), Dymityr Ilijew (80' Lukas Kubus), Arkadiusz Reca (68' Fabian Hiszpański) - Mikołaj Lebedyński (68' Emil Drozdowicz)

Arka: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik (46' Krzysztof Sobieraj), Alan Fialho (75' Tomasz Wojcinowicz), Marcin Warcholak (73' Paweł Wojowski) - Michał Nalepa (65' Antoni Łukasiewicz), Yannick Kakoko - Rashid Yussuff (46' Dariusz Formella), Mateusz Szwoch (73' Grzegorz Tomasiewicz), Miroslav Bożok (46' Marcus da Silva) - Rafał Siemaszko (60' Gaston Sangoy)

Żółte kartki: Sielewski, Stefańczyk (Wisła)

Oba kluby dokonały zimą wielu wzmocnień, tymczasem w podstawowych składach znalazło się tylko dwóch nowych zawodników. To Yannick Kakoko, który w Katowicach zastąpi w środku pola Antka Łukasiewicza i Mateusz Szwoch, który ma być reżyserem ofensywnych poczynań żółto-niebieskich. Trener Marcin Kaczmarek nie zdecydował się na desygnowanie do gry od 1. minuty ani Emila Drozdowicza ani Damiana Byrtka. W zespole Arki ostra rywalizacja trwa o miejsce na prawym skrzydle. Po dobrym występie z Olimpią Grudziądz uznanie w oczach Grzegorza Nicińskiego znalazł Rashid Yussuff. W roli wysuniętego napastnika grający w sparingach głównie jako zmiennik Rafał Siemaszko.

Pierwsze minuty to tradycyjne badanie sił. W 7 minucie przed polem karnym sfaulowany został Piotrowski, do piłki podszedł specjalista w tej dziedzinie, czyli Stefańczyk, ale uderzył tuż nad bramką. Niestety już minutę później gospodarze wyszli na prowadzenie. Błąd Michała Marcjanika wykorzystał Arkadiusz Reca i spokojnie pokonał Jałochę strzałem między nogami. Ten świetnie zapowiadający się skrzydłowy od początku sprawiał problemy Arkowcom. W 15 minucie ostro dośrodkował w pole karne, ale akcji nie zdążył zamknąć Lebedyński. W 22 minucie snajper gospodarzy doszedł już do piłki w polu karnym, ale jego strzał instynktowną obroną powstrzymał Jałocha. Po upływie pół godziny do głosu doszli Arkowcy. Najgroźniej było po próbie prostopadłego podania Szwocha do Siemaszki, ale Kiełpin dzisiaj nie miał zamiaru rozdawać prezentów i dobrym wyjściem uprzedził Rafała. Mocnym akcentem I połowę mogli skończyć gospodarze, na szczęście zdołaliśmy w ostatniej chwili zatrzymać akcję Ilijewa i Piotrowskiego.

Arka przystąpiła do II połowy z trzema zmianami w składzie i już po chwili mieliśmy dobrą okazję, ale Siemaszko strzelił prosto w Kiełpina. W 52 minucie bramkarza wyratowali obrońcy, blokując aż cztery uderzenia żółto-niebieskich. W 60 minucie na boisku zameldował się Gaston Sangoy, notując wyczekiwany przez kibiców nieoficjalny debiut. Chwilę później Nalepę zastąpił Antoni Łukasiewicz. Roszady nie spowodowały jednak zmiany obrazu gry po przerwie. Mecz był wyrównany, a dobrych sytuacji bramkowych jak na lekarstwo. Gospodarze byli dziś jednak konkretniejsi i w 85 minucie ustalili wynik meczu po akcji rezerwowych. Podanie Fabiana Hiszpańskiego wykorzystał Jakub Bąk. Kolejny raz raziła bierna postawa naszej linii defensywnej.