Dawid Tomczak przygotowania do obecnego sezonu rozpoczął z Arką, ostatecznie jednak został wypożyczony, podobnie jak w poprzedniej rundzie, do Gryfa Wejherowo. Do niedawna zmagał się z kontuzją barku, ale po dojściu do pełni sił szybko wywalczył miejsce w składzie drużyny ze Wzgórza Wolności. Gryf dobrze rozpoczął sezon (dwa zwycięstwa), potrafił wygrać z Błękitnymi Stargard, GKS-em Bełchatów, czy rozgromić u siebie Polonię Bytom. Ostatnio wejherowianie notują jednak słabszą passę i po dzisiejszej porażce z Puszczą Niepołomice mają na koncie cztery mecze z rzędu bez zwycięstwa. Po szesnastu kolejkach zajmują 11. miejsce w tabeli II ligi, z przewagą trzech punktów nad strefą spadkową.


Zaczynałeś okres przygotowawczy do sezonu z pierwszą drużyną Arki. Liczyłeś na to, że powalczysz o miejsce w kadrze meczowej, czy od początku byłeś przekonany że pójdziesz na wypożyczenie?
Dawid Tomczak: Na początku wierzyłem, że powalczę, że sparingi udowodnią trenerowi że jestem w dobrej dyspozycji. Tak to wyglądało, że próbowałem swoich sił, ale jednak skończyło się to jak wszyscy widzą. Byłem w Zniczu Pruszków, niestety w 10 minucie doznałem urazu, który mnie wykluczył z gry na 2-3 miesiące. Potem leczenie i w końcu zgłosił się Gryf i nie miałem wyboru. Podpisałem kontrakt z Arką i wyszło mi to na dobre, bo inaczej nie wiadomo co by ze mną było.

Już w zeszłej rundzie miałeś okazję występować w Wejherowie, wtedy się utrzymaliście dzięki zawirowaniom z licencjami. W tym sezonie nieco lepiej wam się wiedzie, bo w podobnym okresie zdobyliście 6 punktów więcej niż w poprzednim sezonie.
Trener (Mariusz Pawlak - przyp. Łukasz) poukładał to wszystko, stałe fragmenty i wszystkie rzeczy, myślę że tylko dyspozycja dnia pokazuje jakie są wyniki. My walczymy, próbujemy, działamy. Jeszcze trzy mecze do końca i mamy nadzieję, że tabela nie będzie się układać tak jak teraz, tylko podskoczymy o 2-3 miejsca do przodu.

Jaką rolę dla ciebie w Gryfie widzi Mariusz Pawlak? Po kontuzji dość szybko wskoczyłeś do składu.
Pierwsze dwa mecze byłem w osiemnastce, ale trener się zastanawiał co z moim barkiem, jak to wygląda. Dawałem sygnały na treningach, że jest coraz lepiej. Trener też widział, że walczę, że nie odczuwam już bólu w barku. Przełomowy moment nastąpił w Rybniku, gdzie w drugiej połowie wskoczyłem do składu i zagrałem w miarę dobrze. Zagrałem też w następnym meczu i chyba trener bardziej mi zaufał. Widać teraz, że gram po 90 minut i fizycznie czuję się coraz lepiej. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, przygotuję się bardziej w trakcie okresu zimowego i powalczę żeby wrócić do Arki i walczyć o pierwszy skład.


Gol Dawida z meczu Gryf Wejherowo - Siarka Tarnobrzeg

Macie trochę słabszy okres, przegraliście właśnie z Puszczą. Celem numer jeden Gryfa w tym sezonie jest utrzymanie?
Myślę, że tak. Nie ukrywam, że każdy chciałby walczyć o jak najwyższe cele, bo po to się gra w piłkę i po to się trenuje, ale zobaczymy. Czas pokaże jak to wszystko się ułoży i mam nadzieję, że ten okres dobrze przepracujemy, sparingpartnerzy na pewno będą dobrze przygotowani, zresztą tak jak my. Od nowej rundy będziemy działać żeby zająć jak najwyższe miejsce. Utrzymanie - cel numer jeden, bo nie oszukujmy się, w tamtym sezonie było z tym ciężko, ale przy zielonym stoliku wszystko się ułożyło.

W międzyczasie przedłużyłeś kontrakt z Arką do 30 czerwca 2018 roku. Czy jesteś w kontakcie z trenerem Nicińskim? On często bywa w Wejherowie, ogląda mecze. Czy dzwoni do ciebie i rozmawiacie na temat twojej sytuacji?
Nie, nie dzwoni. Ale jak bywa w klubie to zawsze zaczepi mnie i spyta "jak tam", jak się czuję, jak ręka i jak forma. Myślę, że już niedługo będzie dzwonił, jak będzie zaraz lepsza forma to mam nadzieję, że się odezwie (śmiech).

A twój personalny cel na najbliższy czas to pokazać się tutaj i wrócić do Arki?
Tak, myślę że to jest na razie cel numer jeden, bo jestem jednak wypożyczony. Chciałbym zostawić po sobie jak najlepsze wrażenie, wrócić do pierwszego zespołu Arki i zadebiutować w ekstraklasie. Jak najwyższe cele przede mną, stawia na mnie też trener Pawlak, mam nadzieję, że w końcu odpalę i się wszystko ułoży po mojej myśli.

 

Śledzisz mecze rezerw Arki? Po spadku do IV ligi teraz świetnie sobie radzą, są wiceliderem i mają aktualnie na koncie cztery zwycięstwa z rzędu.
Tak, oczywiście. Paweł Wojowski strzela gole, Damian Mosiejko, cały czas są na fali. Mam nadzieję, że trener w końcu na nich postawi, bo na pewno nie odstają niczym od innych rówieśników. Oby do przodu cały czas. Wiadomo, zaliczyli spadek, ja też grałem w tej trzeciej lidze i ten spadek mogę też wziąć na siebie, ale mam nadzieję, że uda im się awansować i tego im życzę.

Dzięki

Rozmawiał w Wejherowie Łukasz


      

Gryf Wejherowo - Puszcza Niepołomice 0:2 (Kamil Łączek 23', Michał Czarny 70')

Gryf: Dawid Leleń - Przemysław Czerwiński (84' Przemysław Szur), Łukasz Nadolski, Paweł Brzuzy, Przemysław Mońka - Dawid Tomczak, Jacek Wicon, Piotr Łysiak, Robert Chwastek - Daniel Ciechański, Paweł Czychowski (74' Mateusz Goerke)
Puszcza: Marcin Staniszewski - Łukasz Furtak, Piotr Stawarczyk, Michał Czarny, Michał Mikołajczyk - Jakub Zagórski (71' Filip Wójcik), Marcel Kotwica, Bartosz Żurek (69' Łukasz Krzysztoń), Maciej Domański (77' Dominik Radziemski), Kamil Łączek - Marcin Orłowski (83' Arkadiusz Gajewski)