Dzisiaj w ramach 29. kolejki Ekstraklasy Arka podejmie na własnym boisku wicelidera – Legię Warszawa. Wszystko wskazuje na to, że spotkanie nie będzie należeć do łatwych. Ostatnia porażka w pojedynku z liderem może być wodą na młyn dla gospodarzy, którzy przed własną publicznością będą chcieli zrehabilitować się za pechową porażkę.

Gdynianie po rozpoczęciu rundy wiosennej przez długi czas nie mogli złapać wiatru w żagle. Przełamanie przyszło dopiero w 7. spotkaniu przeciwko Termalice, które wygrali aż 4:0. Kilka dni później była szansa na podtrzymanie zwycięskiej passy w Białymstoku, gdzie przez długi czas wynik był korzystny dla żółto-niebieskich. Koniec końców lider tabeli zgarnął pełną pulę punktów po dwóch bramkach w doliczonym czasie gry.

Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wciąż grają na dwóch frontach, więc finisz sezonu zasadniczego będzie wyjątkowo ciężki. Walka o czołową ósemkę nabrała kształtów i żółto-niebiescy muszą wygrać oba pozostałe mecze,  a zarazem liczyć na potknięcie Zagłębia Lubin bądź Cracovii.

- Teraz czekają nas dwa ciężkie mecze. Z Legią jako mistrzem Polski każdy się na nich nastawia, a Lechia wiadomo to są derby. Oba mecze będziemy chcieli wygrać. Nastawienie do obu meczów będzie podobne – powiedział Grzegorz Piesio na konferencji przedmeczowej.

Szkoleniowiec gospodarzy ma do dyspozycji swoich najważniejszych zawodników. W porównaniu do poprzednich spotkań nieobecni będą Ruben JuradoMarcin Warcholak. Ponadto wciąż poza kadrą meczową znajdują się Adam Danch, Antoni Łukasiewicz, Krzysztof Sobieraj oraz Yannick Sambea.

W drużynie z Warszawy mimo dobrych wyników panuje napięta atmosfera. Podopieczni Romeo Jozaka po przerwie zimowej wrócili ze zdecydowanie większym impetem. Zanotowali cztery zwycięstwa w siedmiu spotkaniach – pokonując między innymi Lecha Poznań. To jednak nie wystarczyło chorwackiemu szkoleniowcowi do szczęścia. Romeo Jozak postanowił wstrząsnąć drużyną i przesunął Michała Kucharczyka do zespołu rezerw.

- Podczas mojego pobytu w Legii Michał Kucharczyk był ważną postacią nie tylko na boisku i w szatni. Ta informacja mnie lekko zszokowała, bo musiało się wydarzyć coś poważnego, jeśli takiego zawodnika się odsuwa. To nie nasz problem, my skupiamy się na sobie, a nie na tym, że Kucharczyk został odsunięty – skomentował sytuację Mateusz Szwoch.

Absencja Kucharczyka może okazać się kluczowa dla losów spotkania, ponieważ z powodu urazu w kadrze meczowej nie znalazł się Jarosław Niezgoda – brakuje więc szybkiego zawodnika w ofensywie. Warto dodać, że w poprzednim meczu Wojskowi wygrali na własnym boisku 2:0 po bramkach… Niezgody oraz Kucharczyka. Więc kiedy wygrać, jak nie dzisiaj?

Ostatnie dwa sezony to okres sukcesów żółto-niebieskich w bezpośrednich pojedynkach. Udało się przełamać w Warszawie (3:1), udało się wygrać w Superpucharze Polski – również w Warszawie – po rzutach karnych, więc teraz przyszedł czas zgarnąć pełną pulę przed własną publicznością!