Mecze z Koroną Kielce i Zagłębiem Sosnowiec przyniosły kibicom Arki wielkie rozczarowanie. Stęsknieni widoku swojej ukochanej drużyny po zimowej przerwie fani zobaczyli zespół mocno, zwłaszcza w obronie, bezradny. Po dwóch "wiosennych" kolejkach na koncie Arki wciąż okrągłe zero, a w piątek o 18:00 żółto-niebiescy stają przed kolejnym, wydaje się najtrudniejszym do tej pory, wyzwaniem. Do Gdyni zawita piąty w tabeli Piast Gliwice. Drużyna rozgrywająca dobry sezon, tracąca niewiele do podium ekstraklasy i dodatkowo pokrzepiona okazałym zwycięstwem nad Lechem Poznań w poprzedniej serii gier.

Jeżeli chcemy szukać pozytywów przed piątkowym pojedynkiem, jednym z nich jest fakt, że Piast o wiele słabiej radzi sobie na wyjazdach. Podopieczni Waldemara Fornalika jedyne dwie wygrane poza własnym stadionem zanotowali w 1 i 2 kolejce obecnego sezonu. Z drugiej strony wiemy, że rywale lubią się na Arce przełamywać. Kiedyś do Gdyni przyjechał pozostający bez zwycięstwa na wyjeździe od 33 spotkań Widzew Łódź i wygrał po golu w 93. minucie. Arkowcy w poprzedniej kolejce pomogli też Zagłębiu Sosnowiec, które wygrało po raz pierwszy od 20 października ubiegłego roku.

Sprzymierzeńcem obu zespołów nie będzie na pewno po raz kolejny murawa na Stadionie Miejskim. Została ona ponownie, podobnie jak przed rozpoczęciem rundy, przykryta specjalną "kołdrą", ale ciężko się spodziewać, żeby w krótkim czasie i przy niesprzyjających warunkach pogodowych jej stan się poprawił. Gdyńskie Centrum Sportu dopiero 10 dni po meczu z Koroną odniosło się do krytycznych opinii na temat stanu nawierzchni na stadionie, ale z tekstu nie dowiedzieliśmy się niczego ciekawego, poza informacją, że nie ma planów wymiany murawy. W piątkowy wieczór próby rozgrywania piłki kombinacyjnie po ziemii mogą się więc nie powieść.

Do kadry meczowej Arki po pauzie za kartki wracają Adam Deja i Michał Janota, jesienią ważne ogniwa drużyny Zbigniewa Smółki. Zwłaszcza brak tego pierwszego był widoczny w Sosnowcu, gdzie zastępujący byłego zawodnika Cracovii Adam Danch nie pokazał się z najlepszej strony. Opanowanie i rozegranie piłki przez Deję może dać Arce więcej spokoju w środku pola. Z kolei Janota może pokusić się o 10. trafienie w sezonie. Przeciwko Piastowi zabraknie Rafała Siemaszki, który zdobył bramkę w meczu z Koroną Kielce. Na szpicy powinien zagrać Maciej Jankowski, który ma doświadczenie w zdobywaniu bramek w pojedynkach Arki z Piastem. W sezonie 16/17 w barwach najbliższych rywali Arki zdobył 2 bramki w starciach z żółto-niebieskimi. W poprzednim sezonie trafił w Gdyni już dla Arki, ale za to goście z Gliwic pokonywali Pavelsa Steinborsa aż pięciokrotnie. Poza Rafałem Siemaszką w kadrze nie znajdą się kontuzjowani Mateusz Młyński i Jan Łoś, oraz wracający do pełni formy Aleksandyr Kolew. To oznacza, że jedynym nominalnym napastnikiem w osiemnastce meczowej będzie Maciej Jankowski.

Porażka w Sosnowcu była bolesna, ale w kontekście sytuacji Arki w tabeli za dużo nie zmieniła. Stratę punktową do żółto-niebieskich odrobiło co oczywiste Zagłębie, ale wszystkie pozostałe będące w tabeli za Arką drużyny swoje mecze przegrały. Podopieczni Smółki mają 5 punktów przewagi nad pierwszym miejscem spadkowym, które okupuje w tej chwili Wisła Płock. Tracą z kolei osiem punktów do ósmej lokaty. Doświadczenie poprzednich dwóch sezonów każe jednak bardziej spoglądać w dół niż w górę tabeli. Arka czeka na komplet punktów od listopada i choć obecna sytuacja wygląda źle, kiedyś jednak musi nadejść przełamanie. Na wiosnę do trzech razy sztuka?