Kolejarz Stróże - Arka Gdynia 1:1 (Kowalczyk 90' - Radzewicz 45+1')

Kolejarz: Konrad Forenc - Witold Cichy, Dawid Szufryn, Krzysztof Markowski, Dariusz Walęciak - Janusz Wolański, Cheikh Niane, Marcin Stefanik (77' Michał Gryźlak), Adam Giesa, Krzysztof Gajtkowski (46' Kamil Nitkiewicz) - Maciej Kowalczyk

Arka: Maciej Szlaga - Julien Tadrowski, Krzysztof Sobieraj, Bartosz Brodziński, Marcin Dettlaff - Damian Krajanowski (70' Marcus da Silva), Radosław Pruchnik, Tomasz Jarzębowski, Marcin Radzewicz (79' Piotr Tomasik) - Mateusz Szwoch (85' Michał Rzuchowski) - Charles Nwaogu

Żółte kartki: Giesa, Wolański, Walęciak (Kolejarz) - Szwoch (Arka)

Grę w Stróżach zawsze determinuje bardzo nierówne i pochyłe boisko, na którym ciężko o kombinacyjne akcje i efektowne strzały. Tak też było tym razem - oba zespoły zagęściły środek pola i próbowały stwarzać zagrożenie po stałych fragmentach gry i akcjach oskrzydlających.

Po sennym pierwszym kwadransie Arka miała w 15 minucie meczu stuprocentową sytuację. Prawym skrzydłem ruszył Damian Krajanowski, dorzucił na punkt do wbiegającego Mateusza Szwocha, a ten, mimo że mógł spytać bramkarza, w który róg chce dostać piłkę, uderzył obok lewego słupka. Sytuacja dla tak świetnego technicznie piłkarza jak Szwoch była wręcz wymarzona. Kilka minut później znów groźnie było w polu karnym gospodarzy, gdy między obrońców wbiegł Charles Nwaogu, ale stracił równowagę i nie dograł precyzyjnie do czekającego na dziesiątym metrze Szwocha. W 23 minucie o krok od zdobycia gola był Kolejarz. Błąd popełnił Bartosz Brodziński, któremu piłka skoczyła nad głową, dopadł do niej Janusz Wolański i bez zastanowienia huknął z lewej nogi prosto na poprzeczkę bramki Macieja Szlagi. Arka szybko otrząsnęła się po tej sytuacji i przejęła ponownie kontrolę nad meczem, niemal przez cały czas będąc w posiadaniu piłki. W 30 minucie rozgrywający bardzo dobry mecz Julien Tadrowski znalazł prostopadłym podaniem Szwocha, ten okręcił się na lewą nogę, ale uderzył około metra obok prawego słupka. Minutę później próbował po raz kolejny Szwoch, ale tym razem było znacznie dalej od celu. Czwartą szansę "Bania" miał w 43 minucie, ale uderzył zbyt lekko i pewnie broniący Konrad Forenc nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki. W doliczonym czasie gry nareszcie się udało! Po złym podaniu jednego z obrońców Kolejarza piłkę przejął Marcin Radziewicz, podciągnął z nią kilkanaście metrów, rozegrał ze Szwochem i zakończył akcję atomowym strzałem pod poprzeczkę!

Chwilę po przerwie Arka powinna prowadzić już 2:0. Lewym skrzydłem ruszył bardzo aktywny Szwoch, piłka po jego zagraniu przeszła przez całe pole karne aż trafiła do Krajanowskiego, niestety "Tolek" w stuprocentowej sytuacji uderzył w rozpaczliwie interweniującego Forenca. W 58 minucie słabo grający Giesa próbował wymusić rzut karny, ale sędzia nie dał się nabrać na teatralny upadek i pokazał mu żółtą kartkę. Kilka minut później bardzo dobrze dysponowany Radzewicz ruszył lewym skrzydłem, ale nikt nie skierował jego dośrodkowania w stronę bramki. W 63 minucie za linią boczną upadł trafiony piłką Tadrowski, Kolejarz jednak nie przerwał akcji i skończyła się ona dopiero na interweniującym wślizgiem Szladze. W 67 minucie Szlaga uratował Arkę, interweniując przy świetnym strzale Stefanika z powietrza. Minutę później Kolejarz domagał się karnego po ręce Tadrowskiego, ale sędzia uznał to zagranie za przypadkowe. 71 minuta to kolejna sytuacja Arki na podwyższenie prowadzenia. Wprowadzony chwilę wcześniej Marcus uruchomił Nwaogu, ale ten pospieszył się z uderzeniem i fatalnie skiksował. Kolejne minuty to spokojna gra Arki w środku boiska, a Kolejarz poza przypadkowymi dośrodkowaniami nie był w stanie zagrozić naszej bramce. Na ostatnie minuty trener Nemec wprowadził do gry Michała Rzuchowskiego, który zmienił ukaranego żółtą kartką Szwocha. Niestety o wyniku znów zadecydowała ostatnia minuta. Brodziński nie upilnował Kowalczyka, który pięknym szczupakiem skierował piłkę przy lewym słupku. Nasi piłkarze nie potrafili się utrzymać przy piłce i dali rozgrywać piłkę przeciwnikowi, co ten skrzętnie wykorzystał. Próbę zdobycia zwycięskiej bramki podjął najlepszy w Arce Krzysztof Sobieraj, jednak jego piękny strzał z 30. metrów obronił Forenc.

Oceny za mecz z Kolejarzem:

Szlaga 7 - Tadrowski 7, Sobieraj 8, Brodziński 5, Dettlaff 6 - Krajanowski 5, Pruchnik 4, Jarzębowski 7, Radzewicz 7 - Szwoch 7 - Nwaogu 4

Krzysztof Sobieraj (dla Orange Sport):

Mieliśmy inne założenia, trener nas uczulał, żebyśmy uważali cały czas na Kowalczyka, ale stało się... Mamy swoje cele, walczymy nadal i nie będziemy pękać przed nikim. Mieliśmy dziś więcej sytuacji od gospodarzy, co najmniej pięć, na przykład wtedy gdy strzelał Krajanowski. A tak mamy remis i jedziemy walczyć na Cracovię.