Paweł Sikora (trener Arki): Nie chcę oceniać pracy sędziego. Jeżeli odgwizdał karnego, to widocznie słusznie. Mocno musieliśmy wyszarpać te bardzo cenne trzy punkty, bo Sandecja przeszła dużą metamorfozę. Teraz jest to całkiem inny zespół, bardzo dobrze przygotowany fizycznie i z pomysłem na grę. W drugiej połowie mimo gry w dziesięciu, zdominowali nas. Usprawiedliwieniem dla mojego zespołu jest różnica temperatur. Gdy wyjeżdżaliśmy z Gdyni, było pięć stopni, a tu 25, przez co nie mogliśmy w drugiej części odpalić. Jestem przekonany, że Sandecja jeszcze w tej rundzie sporo namiesza.

Mirosław Hajdo (trener Sandecji): Nie chcę polemizować z decyzją sędziego o wyrzuceniu Marcina Makucha z boiska, bo to i tak nic już nie zmieni. Przy stracie drugiej bramki zdarzyły się nam błędy. Raz, że straciliśmy piłkę w środku pola, a dwa spóźnił się Adam Mójta i nieupilnowany zawodnik Arki strzelił gola. Jestem bardzo zadowolony, że mogę prowadzić tych chłopaków, bo tworzy się fajny zespół i dobrze by było, żeby nikt tego nie zepsuł. W przyszłym sezonie będziemy bardziej doświadczoną drużyną.