W rundzie wiosennej Arka znów ma duże problemy ze stabilizacją formy. Zdarzają jej się udane występy, ale i spektakularne wpadki jak 0:3 ze słabiutką wiosną Flotą Świnoujście. Niestety szwankuje przede wszystkim najsilniejsza broń za czasów Petra Nemca - gra obronna. Arka traciła bramki w każdym z ostatnich czterech meczów, a tylko w dwóch z dziewięciu zagrała na zero z tyłu. W Nowym Sączu żółto-niebiescy dokonali jednak rzadkiego dla siebie wyczynu, odwracając wynik. To pierwszy taki przypadek od blisko roku! Wydawałoby się, że duża liczba doświadczonych piłkarzy w składzie sprawi, że zespół po stracie bramki nie podłamie się i będzie umiał odpowiedzieć, ale w Arce nie jest to niestety regułą.

Żółto-niebiescy grali już wiosną z zespołami z miejsc 1, 2, 4 i 5, czyli mają za sobą dość trudny kalendarz. Niestety pojedynki z czołowymi pierwszoligowcami to wciąż ogromna bolączka Arki. Jak wyliczył "Tygodnik Kibica" wyliczyła nasza redakcja Arka w 12 meczach z drużynami z miejsc 1-8 zdobyła 6 punktów. 6 punktów w 12 meczach. 6 punktów na 36 możliwych. 1 zwycięstwo, 3 remisy i 8 porażek. To nie jest wynik zły, ale katastrofalny i powinien być czytelną wskazówką, gdzie leży problem. Większość piłkarzy Arki spisuje się poprawnie na tle pierwszoligowych słabeuszy i przeciętniaków, ale gdy na ich drodze staje Nieciecza, Dolcan, czy nawet Flota umiejętności już nie starcza. Idealnym przykładem jest Radosław Pruchnik, który jest chwalony za grę przeciwko Łęcznej czy Kolejarzowi, ale w pojedynku z aspirującą do ekstraklasy Niecieczą sobie kompletnie nie radzi. Podobny przykład to Janusz Surdykowski, który, owszem, potrafi pokonać bramkarzy Polonii i Sandecji, ale w meczach z silniejszymi rywalami nie dochodzi nawet do sytuacji strzeleckich. Dlatego nie podniecajmy się jego ostatnimi bramkami, tylko poczekajmy na dwa najbliższe mecze. Jeżeli zda ten egzamin, to pierwszy napiszę, że klub powinien podjąć z nim rozmowy. Jeżeli nie, to bez cienia wątpliwości Arka powinna go pożegnać.

Wracając do tabeli wiosny. Arka jest w niej szósta. Co prawda większość zespołów, które ma za plecami, rozegra w najbliższym czasie zaległe mecze, ale na Arkę czekają 3 punkty podarowane przez Łódzki Klub Sportowy. 14 punktów w 9 meczach. Dużo i mało. Faworyzowana Cracovia ugrała tylko trzy więcej, a Zawisza i Miedź odpowiednio trzy i pięć mniej. Niby tragedii nie ma, ale gołym okiem widać, że bez 3-4 klasowych zawodników Arka punktować będzie co najwyżej z Bytovią, Chojniczanką czy Wisłą Płock. Zdolni juniorzy Arki - jak najbardziej tak, ale starczy już zasypywania dziur piachem. Luki trzeba wypełnić solidnym kruszywem, na którym nasi rywale połamią sobie zęby. Czy Rada Nadzorcza szuka na ten cel pieniędzy?

mazzano