Dyrektor sportowy Edward Klejndinst:

Zawsze staram się pomóc drużynie i wpłynąć pozytywnymi fluidami na zawodników czy trenerów. Tak jest i w tym tygodniu. Przed nami ważny mecz, ale jak każdy inny. Podchodzimy do niego bez żadnych dodatkowych podtekstów, przygotowania nie odbiegają od standardów i uwzględniając analizę ostatnich spotkań, spodziewamy się poprawy wizerunku. Za nami kilka meczów, czas na pierwsze podsumowania, stąd moja obecność na dzisiejszej konferencji prasowej. Prosiłbym nie doszukiwać się dodatkowych podtekstów (śmiech).

Trudno przeciwstawiać się ogólnej ocenie występu Konrada Jałochy w Pruszkowie.  Miał swój spory udział przy obu bramkach, które spowodowały, że tego meczu nie wygraliśmy. Jak wytłumaczył te błędy? Mam wrażenie, że Konrad sam nie wie do końca jak to się stało. Generalnie, uważam, że ten mecz był niezły w naszym wykonaniu i o wyniku zdecydowały błędy indywidualne. Gdyby nie one, pewnie byśmy ten mecz wygrali. Opinie trenerów, którzy oglądali mecz z trybun były jednoznaczne - Arka w Pruszkowie zasłużyła na zwycięstwo.

W kontekście wzmocnień mam zasadę "nigdy nie mów nigdy". Gdyby pojawiła się okazja, zawodnik lepszy od tych, których mamy, to uwzględnilibyśmy go w naszych planach. Tabela i wymiar punktowy nas nie satysfakcjonuje, ale naszym zdaniem ta drużyna ma znacznie większy potencjał. Zwróćmy uwagę w jakich momentach meczu nie wykorzystujemy naszych sytuacji. Prowadząc 1:0, mamy idealne sytuacje bramkowe na podwyższenie wyniku, ale ich nie kończymy i po chwili dostajemy bramki na remis.

Naszych wypożyczonych zawodników obserwował w weekend w Wejherowie Janusz Kupcewicz. On także ma za zadanie diagnozowanie II i III ligi pod kątem młodych wyróżniających się zawodników. Natomiast występy Michała Nalepy w reprezentacji młodzieżowej zrelacjonuje mi bezpośrednio trener Miłosz Stępiński. Pierwsze sygnały dotarły do nas takie, że Michał wypadł dobrze w dwóch meczach.

Trener Grzegorz Niciński:

Presja jest nieodzowna w naszym zawodzie. Liczymy na zdobycz 3 punktów. Gramy z niezłym rywalem, ale czekamy na zwycięstwo i chcemy się przełamać w tym meczu. Kilka razy otwieraliśmy mecz na 1:0 i pracujemy nad problemem niewykorzystanych sytuacji. Mieliśmy okazje do podwyższenia wyniku i nie udawało nam się to. Równie dużo pracujemy też nad poprawą gry defensywnej, bo tracimy bramki w sytuacjach, gdy mamy przewagę i zawodnicy zamiast zaatakować napastnika patrzą jeden na drugiego. Tak było na przykład w meczu z Kluczborkiem.

Drużyna zareagowała pozytywnie po ostatnich meczach. Nikt się nie oszczędza w treningu, widać zaangażowanie i determinację.  Ciężką pracą chcemy dojść do optymalnej formy. Pozytywem jest, że dochodzimy do sytuacji strzeleckich, gorzej byłoby jakbyśmy ich  nie mieli w ogóle.

Bardzo cieszymy się, że Michał Nalepa mógł zadebiutować w reprezentacji Polski. Zagrał tam dwa mecze, wrócił cały i zdrowy, trenuje już normalnie z drużyną. Mam nadzieję, że te występy w reprezentacji spowodują, że będzie grać na jeszcze lepszym poziomie. Jedynym zawodnikiem, który trenuje indywidualnie jest Michał Renusz.

Miedź po zmianie trenera wygrała dwa mecze w końcówce. Czas działa na ich korzyść, mają doświadczonych, klasowych zawodników, ale ta liga pokazuje, że każdy może wygrać z każdym. Trener Tarasiewicz na pewno przygotował odpowiedni mikrocykl i nie sądzę by problemem było to, że zespół nie grał w poprzedniej kolejce.

Napastnik Marcus da Silva:

W Arce presja jest od zawsze i tu inaczej nie będzie. Mam ciężki okres, ale trenuję jak najlepiej, ciągle pracuję i chcę, żeby Arka wygrywała i szła do góry w ligowej tabeli. Po to tu jestem i muszę sobie radzić z presją.

Czasami siedzę sam w domu i rozmyślam, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Ale jak jestem w pracy, w klubie, to robię wszystko by poprawić swoje mankamenty i ciężko pracuję. Przejmuję się tym, jak każdy profesjonalny piłkarz. Wiem, że mogłem kilka razy strzelić i ułożyć dla nas mecz. Każdy kto mnie zna wie jaki jestem i jak to przeżywam. Ale myślę, że nikt nie może zarzucić nam braku zaangażowania. Naszym problemem jest skuteczność.

Rozmawiamy w szatni, na treningach i wiemy, że nas stać by dźwignąć się w tabeli.