Jacek Magiera (Legia):

Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy. To był nasz cel, by zdobyć w Gdyni 3 punkty. Był to mecz, w którym obie drużyny miały sytuacje do zdobycia bramek. Najważniejsze, że wybroniliśmy to, co mieliśmy do wybronienia w pierwszej połowie, potem strzeliliśmy na 1:0. W przerwie mówiliśmy, by być jeszcze bardziej skutecznym w naszej grze. Przez pierwsze 20 min. drugiej połowy dominowaliśmy. Arka miała swój plan, nie otworzyła się przed nami. Po dwóch zmianach w Arce, było momentami gorąco pod naszą bramką. Wygrywamy mecz, z czego bardzo się cieszymy. Wracamy do Warszawy i szykujemy się do meczu w Lidze Europy. Wiem, że z czasem będziemy grali coraz lepiej.

Koncentrowałem się na meczu, nie obserwowałem szczegółowo Mateusza Szwocha i Konrada Jałochy. Cieszę się jednak, że trafili do dobrego klubu, w którym mogą grać, strzelać bramki, bronić. Na bieżąco monitorujemy ich występy i zobaczymy, co będzie latem.

 

Grzegorz Niciński (Arka):

Gratuluję trenerowi Jackowi Magierze zwycięstwa. Był to trudny mecz. Graliśmy z drużyną, która ma duży potencjał. Do końca staraliśmy się zdobyć bramkę i zremisować, ale nie udało się. Wiedzieliśmy z kim gramy, byliśmy równorzędnym partnerem dla Legii. Za tydzień kolejny mecz, w którym będziemy szukać punktów. Legia ma 3 punkty., a my nie potrafimy już od dawna wygrać na własnym boisku.

Rafał Siemaszko jest po kontuzji, na obozie na Cyprze doznał urazu mięśnia i dochodzi do siebie. Jutro mamy grę kontrolną, w której wystąpią ci, którzy nie grali dziś. Mam nadzieję, że Rafał będzie gotowy na Zagłębie Lubin.

Liczę na wszystkich moich zawodników w kadrze. Darek Formella miał bardzo dobrą rundę w 1. lidze. Liczę na niego tak samo, jak na pozostałych zawodników. Myślę, że stać go na dobrą grę. Dziś wszedł, wniósł duże ożywienie do naszej gry.

Legia w grudniu strzeliła po 5 bramek Piastowi i Łęcznej. Gdybyśmy zbytnio się otworzyli to mogło by się skończyć podobnie. Mieliśmy kilka okazji, w których mogliśmy się pokusić o bramkę. Podkreślam jednak, że nasz rywal był dziś bardzo mocny.