Arkowcy przebudzili się po sennym początku rundy i wygrali dwa ostatnie mecze, pokonując w lidze Koronę, a w Pucharze Polski Wigry. Po minimalnych porażkach przyszły wysokie zwycięstwa. Mecz z Wigrami nie zachwycił pod względem jakości, ale najważniejsze, że udało się zdobyć dużą zaliczkę przed rewanżem. Co więcej, obydwie wygrane powinny dać Arkowcom więcej pewności siebie przed kluczową częścią tego sezonu.

Potyczka z Cracovią będzie już trzecim spotkaniem Arki w ciągu 8 dni. Grzegorz Niciński w Suwałkach postawił na silną jedenastkę. Dokonał wprawdzie pięciu zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do meczu z Koroną, ale odpoczywali głównie członkowie bloku obronnego (Jałocha, Socha, Stolc, Marciniak). W wygranym 4:1 meczu z kielczanami sporo napracował się Przemysław Trytko, którego także zabrakło w Suwałkach. Zastępujący go Josip Barisić wypadł bardzo słabo, więc bardzo prawdopodobny jest powrót "Tryty" do wyjściowego składu.

Mecz pucharowy mógł też zweryfikować obsadę na innych pozycjach. Nie przekonał na lewej obronie Marcin Warcholak, który ostatnio miał problemy z załapaniem się do kadry meczowej. Większa konkurencja jest za to w środku obrony. Duet Stolc - Marcjanik zagrał dobre zawody w dwóch ostatnich meczach ligowych, a Krzysztof Sobieraj dobrze zaprezentował się w Suwałkach. Na prawej stronie Tadeusz Socha ma silną konkurencję w postaci Damiana Zbozienia. W środku pola zobaczymy zapewne duet Sambea - Hofbauer, a na skrzydłach Marcusa i Formellę. Ten ostatni zdobywał bramki w obu ostatnich spotkaniach. Zresztą podobnie jak Mateusz Szwoch, którego forma wydaje się rosnąć. W końcu liczymy na kolejne wejście smoka Rafała Siemaszki, który ostatnio nie daje długo czekać na bramki po wejściu na murawę.

Nic się nie zmieniło w kwestii stanu kartek. Zagrożeni są wciąż Siemaszko, Sołdecki i Sobieraj.


Cracovia po udanym poprzednim sezonie (4. miejsce i występ w Lidze Europy) notuje duży regres formy. Podopieczni Jacka Zielińskiego zdołali wygrać zaledwie 5 razy, co jest najgorszym wynikiem w lidze ex aequo z Piastem i Górnikiem Łęczna. Pasy okupują przed tą serią gier 13. miejsce z przewagą trzech punktów nad strefą spadkową.

Na inaugurację rundy wiosennej Cracovia pokonała na wyjeździe Ruch, tym samym przerywając serię ośmiu meczów z rzędu bez zwycięstwa. W ostatnich dwóch meczach nie było już tak różowo. Pasy zremisowały u siebie z Pogonią 1:1 i przegrały w Gdańsku 2:4, mimo, że w pierwszej połowie miały kilka znakomitych sytuacji. Cracovię z pewnością cieszy fakt powrotu do Krakowa, ponieważ lepiej radzi sobie w meczach przy Kałuży, gdzie zdobyła 16 z 25 zgromadzonych punktów. Straciła tu też najmniej goli z całej dolnej ósemki.

W formie jest Krzysztof Piątek, który zdobył 4 bramki w ostatnich 3 meczach. Największą stratą personalną jest natomiast z pewnością brak Miroslava Covilo, który nie zagra do końca sezonu. Po meczu z Lechią aż 5 zawodników jest zagrożonych pauzą za kartki, ale w meczu z Arką z tego powodu nie zabraknie nikogo.


W pierwszym spotkaniu we wrześniu Arka wygrała 1:0 po golu Marcusa da Silvy. To było ostatnie zwycięstwo Arki w lidze aż do grudnia i ostatnia wygrana u siebie aż do niedawnego meczu z Koroną.

Być może w sobotę w Krakowie obejrzymy mecz, oględnie mówiąc, bez fajerwerków. Do końca rundy zasadniczej zostało 7 spotkań, a przy niewielkiej różnicy punktów pomiędzy zespołami, każda zdobycz może być na wagę złota. Dla Arki to okazja do zdobycia drugiego zwycięstwa z rzędu i wskoczenia do górnej ósemki. Dla Cracovii szansa na zbliżenie się do górnej połowy tabeli, ale przede wszystkim na przynajmniej utrzymanie dystansu nad strefą spadkową i odskoczenie goniącym rywalom - Ruchowi, Piastowi i Górnikowi.


Cracovia - Arka Gdynia
4.03.2017 (sobota), godz. 15:30

Transmisja: Canal + Sport

Przewidywane składy:
Cracovia: Sandomierski - Diego, Malarczyk, Wołąkiewicz, Deleu - Wójcicki, Dąbrowski, Budziński, Steblecki, Mihalík - Piątek
Arka: Jałocha - Socha, Stolc, Marcjanik, Marciniak - Sambea, Hofbauer - Marcus, Szwoch, Formella - Trytko